sobota, 20 września 2014

...pisze pani Rachel Shabi...

...którą darzę wirtualną sympatią nie od dziś...

źródło: "Blogger T.L."

...choć śmiem sądzić, że raczej bez wzajemności (...)...

...a wiec pisze pani Rachel nie bez słuszności...

"... In Iraq, for instance, western military intervention is viewed as support for the authoritarian, sectarian and West-approved leadership, whose persecution and air strikes are so bad that many Sunnis are prepared to put up with ISIL, for now, as preferable..." (W Iraku, na przykład, zachodnia interwencja wojskowa postrzegana jest jako wsparcie dla autorytarnego, sekciarskiego i prozachodniego Szyickiego przywództwa, którego prześladowanie irackich Sunnitów jest na tyle okrutne, że są oni nawet gotowi uznać swoje poparcie dla ISIL jako sytuacyjnie korzystne. - w wolnym przekładzie T.L.)...

źrodło: "Al Jazeera"

...co wydaje się może i nie do pojęcia temu lub owemu znad Sekwany, Tamizy albo Potomac River piszącemu sążniste opinie i analizy w tej kwestii...

...ale z perspektywy panislamizmu reprezentowanego dzisiaj jeszcze częściej gorzej, niż lepiej przez kolejną generację przywódców tak zwanego "Światowego Jihadu" nie jest do końca pozbawione sensu...

źródło: "...w zaczytaniu rodzącym pytanie..." by T.L.

...przy czym z oczywistych powodów mojej mniej, niż tylko powierzchownej znajomości "Koranu" nie powinienem się publicznie szczególnie upierać...

...w zamian obstając niezmiennie przy przekonaniu patrząc na bieżące zdarzenia znad kontuaru baru...

...że mam względną przyjemność domorosłego politologa amatora oglądać na stare lata zmierzch niepodzielnej dominacji nad światem cywilizacji euroatlantyckiej...

...a że z natury przygasają one o wiele wolniej od nagłej i niespodziewanej w każdym przypadku śmierci człowieczej, to przyjdzie mi pewnie jeszcze nie jedno zobaczyć mimo nie najdłuższego już czasu, jaki tak, czy siak jest jeszcze do mojej dyspozycji w ziemskiej egzystencji...

...czyli nie inaczej, jak pożyjemy, zobaczymy bez względu na to, czy będzie się to nam podobać, czy też może nie za bardzo...