poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Z cyklu "ktoś pyta, ja odpowiadam"...

... choć pytanie "...kogo teraz napadną „ofiary terroryzmu" ?" jest dziś już tylko natury retorycznej, bowiem odpowiedz na nie jest już znana...

"...We want to see the coalition lead the way by ramping up its ability in order to be able to provide assistance, deliver services, and respond to the needs of the Syrian people. And every day, in the absence of peace, President Obama is committed to be helpful in non-lethal aid in order to help the Syrians be able to manage that. For the last several months, we have steadily increased our non-lethal assistance to more than $127 million, and that aid is providing food now, medical kits now, and support for local leaders who are trying to lay the groundwork for a stable and a democratic future..."


źródło: "U.S. Departament of State"

...w dążeniu do realizacji koncepcji wpisanej w próbę zachowania światowej dominacji U.S.A. poprzez destabilizację czego i gdzie się tylko da w marszu od północnoafrykańskich wybrzeży Atlantyku po okolice... Morza Południowa Chińskiego mając po drodze dziś jeszcze Syrię, Turcję[!] - swoja drogą aż kusi, by zapytać, czy pan Recep Tayyip Erdoğan o tym pomyślał - Kaukaz, Rosję i Regiony Autonomiczne pogranicza Chin właściwych.

Proste ?

Jak drut tym razem, a że przypomina rojenia niewydarzonego poety barowego snute na ciężkim, poniedziałkowym kacu ?

Dzięki Bogu - kimkolwiek On jest - dziś już nie wszystkim, co pozwala mimo wszystko nie tracić nadziei i spać spokojnie bez koszmarów przynajmniej w tej kwestii.