niedziela, 14 września 2014

...a jednak skazani na sukces ?..

...zadaję sobie a Muzom nieme pytanie w wirtualnym monologu prowincjonalnego poety barowego śledząc niemalże z zapartym tchem dosłownie on line erupcję wulkanu "Islamskiego Lata" tego roku wracając przy tym co i rusz do treści zapisanych już w przeszłości...

"...Zasmuceniu pogłębionym nieodpartym przeświadczeniem prawdopodobnego już początku realizacji najczarniejszego z możliwych scenariusza utraty kontroli nad biegiem nadchodzących zdarzeń nie tylko na terytorium Syrii, ale i Francji, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych Ameryki też, bowiem to już nie przywódcy tych państw będą decydować "co, gdzie, kiedy i jak", a ten, enigmatyczny twór wykształcony na euroatlantyckich, elitarnych uczelniach nazywany tu i ówdzie „nowym pokoleniem przywódców światowego dżihadu”.

I obym się mylił..."


źródło własne

...przywódców w swoich dążeniach idących śladem - zdaje się nawet chwilami, że wręcz z podręcznikiem w ręku - euroatlantyckiej klasyki gwałtownych zmian biegu zdarzeń...

...do których zaliczam w tych kontekstach na własny użytek jak i wydarzenia roku 1789 nad Sekwaną, tak i 1917 w Rosji, 1922 we Włoszech nie zapominając o tych niemieckich z 1933 domkniętych wspólnym nawiasem bezwzględnego, a przecież konstruktywnego (państwowotwórczego) w tamtych czasach i miejscach terroru (...)...

...bez niestosownego przypominania komukolwiek z przypadkowych czytelników zapisów moich monologów, że państwo z definicji jest instytucją (organizacją) przymusową (...), wynagradzającą za obywatelską podległość całym szeregiem gwarancji, do których w pierwszym rzędzie należy zaliczyć bezpieczeństwo i pokoleniową stabilizację...

...dlatego stawianie kogokolwiek dziś od Afganistanu po Liban przed wyborem pomiędzy Koranem, a prawem swoich córek do pokazywania gołych cycków na Twitterze...
źródło: "...jeśli nie zaraz santo subito..." by T.L.

....wręcz należy skwitować nie inaczej, jak tylko wzruszeniem ramion dopełnionym cytatem treści monologu z panem Erdoğanem datowanym na czerwiec 2012 roku...

"...I powiem, że gdybym był Turkiem, nie trzeba by było mnie do tego specjalnie namawiać, nie należy i nie można bowiem odmawiać Islamowi znaczących walorów społecznych, które w parze z aparatem współczesnego, świeckiego państwa bez wątpienia jest polityczną ofertą ponad przeciętnie atrakcyjną, uposażoną do tego nie w teoretyczny, a zdecydowanie faktyczny potencjał państwowotwórczy przy którym oferta współczesnej demokracji modelu euroatlantyckiego wygląda jak amerykańska gipsościanka w konfrontacji z rzetelnym, kamiennym albo i ceglanym murem..."