niedziela, 28 kwietnia 2013

Damski bokser wagi muszej z politycznej drużyny U.S...

...Abdulrahman al-Rashed, "General Manager of Al Arabiya News Channel" i "internationally acclaimed journalist" przypomina na stronie swojej gazetki, że to nikt inny, jak amerykański "Vogue" zdemaskował Asmę al-Assad, która postrzegana była jako jedna z najbardziej szanowanych kobiet świata, a okazała się w szokującym odkryciu faktycznie być żoną swojego męża, Bashara Al-Assada, który porównywany jest w tym artykule do pana Kim Jong-un...

"... Vogue magazine fell for this misleading image when it chose his wife Asma as one of the most respectable women, until the magazine discovered the shocking facts that she is only a deceptive dictator's wife..."


źródło: "Al Arabya"

...na co ja powodowany alergiczną nietolerancją mieszania prywatnego życia polityków z ich działalnością publiczną w polemicznej prezentacji tej dolegliwości od ręki napiszę, że jeśli już - w konwencji Abdulrahmana al-Rasheda - to życzył bym sobie zasłużyć na porównanie własnie z Basharem al-Assadem, bo na pewno nie - broń Boże - z Obamą, Cameronem, czy też z Hollande z tej prostej przyczyny, że ten pierwszy w sposób oczywisty jest politykiem skutecznym, czego w żadnym razie nie można powiedzieć o pozostałych z dyskretnym pominięciem wartościowania walorów ich towarzyszek życia, za wyjątkiem prezentacji tego, co na to zasługuje:

źródło: "Corbis Media Desk Blog"

Z dopełnieniem cytatem...

"...W przeciwieństwie do aż nazbyt licznych "pierwszych dam" euroatlantyckiej proweniencji, które jeśli nie dopiero w pierwszym pokoleniu "posługują się przy stole nożem i widelcem", to i nadspodziewanie często trafiły na salony wprost z wybiegów, na których prezentowały swoje walory na podobieństwo rolniczych pokazów trzody..."

źródło: "rem. w konwencji “Newsweek Magazine"

...nawiązującym do informacji...

"... He (Abdulrahman al-Rashed) lived for a time in London and was educated in the United States...." (źródło: "FRONTLINE")

...wyjaśniającej wiele, ale na pewno nie usprawiedliwiającej niczego, nie zasługując przy tym nawet na pogardę, bowiem - jak mawiają: "Psy szczekają, karawana idzie dalej."

:-(