sobota, 29 grudnia 2012

No i dobrze, po bożemu, jak należy...

…w żałosnej konsekwencji uprawiania „polityki kanonierek dronów”:

„…"We consider democracy as un-Islamic," he said. "The aim of our life is the implementation of the Islamic system. We do not support any political party because we consider them un-Islamic." 

źródło: "Naharnet"

I to przesądza dziś i jutro o wszystkim bez względu na to, co i jak głośno powie pan Cameron, Hollande i Barack Hussein Obama II, nie wspominając o pani Catherine Ashton, czy to będzie Egipt, Syria, Afganistan, czy też Pakistan, pomijając w tej wyliczance mniej oczywiste dla postronnego czytelnika przykłady, choć o Izraelu to wspomnieć w tych kontekstach wypada, jeśli nie wręcz należy, tak jak i o tym, że takie i podobne zdarzenia w oczywistej logice następstw są faktycznym bilansem końca "Zimnej Wojny" w istocie biegunowo odmiennym od obowiązującego w globalnym przekazie euroatlantyckiej konwencji poprawności politycznej właściwie nie wiadomo komu i czemu służącej, bo przecież na pewno nie narodom Europy i obywatelom Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, ale to temat już na inne opowiadanie...

"..."The Taliban should forget whatever has happened to them and we are ready to forget whatever has happened to us," said the minister, whose son was killed in a bomb blast blamed on the militants..." źródło: j.w.

No i dobrze, po bożemu - kimkolwiek On jest - i jak należy, z życzeniami powodzenia.