piątek, 28 grudnia 2012

W swojej (Izraela) łaskawości, nie inaczej…

„…Officials at Israel's foreign ministry are concerned about the country's growing isolation internationally, but fear there is a gap between their position and the stance taken by Israel's political leadership.” 

źródło: "The Guardian"

Wszystko zależy - jak zawsze - od punktu widzenia, co tu znaczy nic ponad to, jak tylko tyle, że zdystansowanie się Izraela od euroatlantyckiego landu, a w szczególności od jego elit polityczno medialnych jest dziś prawdopodobnie najkrótszą drogą, a przez to najskuteczniejszym sposobem rozwiązania tego, trwającego już nieprzerwanie dobrych 60 lat konfliktu z jedynym, realnie możliwym finałem:

Państwo Palestyńskie to utopia, do tego utopia pozbawiona choćby odrobiny politycznego wdzięku, za to (szczególnie dziś) pełna jednoznacznych[!] niedomówień, półprawd i mniej lub bardziej bezpośrednich linków w mroczny półświatek animatorów scen teatrów marionetek z Brukseli, Strasburga, Paryża, Londynu i tych, znad Potomac River też nie wspominając o instytucji U.N. bowiem jakże inaczej można opisać oficjalną już przecież współpracę polityków Francji, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych Ameryki z Muslim Brotherhood, Hamasem i ich przybudówkami właściwie w "przeddzień" nieuniknionej konieczności uznania również w Syrii al-Qaedy za politycznego partnera na Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej wbrew oczywistym, strategicznym interesom narodów i państw, których są reprezentantami ?

Nawet przy bezmiarze oceanu dobrej woli nie da się inaczej, jak właśnie tak, co w oczywisty, bezdyskusyjny sposób pozbawia naród i polityków Izraela jakichkolwiek, racjonalnych przesłanek do liczenia się z opinią tego, czy innego rządu, organizacji, czy też polityka z euroatlantyckiej przestrzeni politycznej.

Tak sądzę w przekonaniu, że takie, a nie inne, do tego bez wątpienia nowe otwarcie daje w końcu nadzieję na skuteczne i jednoznaczne zakończenie tego konfliktu w istocie swojej wyzbytego przecież możliwości rozwiązań połowicznych nie wspominając o tym, że po zamordowaniu Kadafiego i likwidacji syryjskiej państwowości w jej dotychczasowym kształcie, to nikt inny, jak właśnie Izrael uzdrowiony z obłędu poprawności politycznej  lada moment będzie jedynym gwarantem względnego bezpieczeństwa obywateli państw Europy i stanów USA – oczywiście w swojej łaskawości, nie inaczej…