poniedziałek, 17 listopada 2014

...nie zawsze mają rację ci, co sądzą...

...że lepiej późno, niż wcale...

...bowiem bywa czasami tak, że co już się stało, to nieodstanie, jak ma to miejsce tym razem na nieszczęście milionów...

...i co w końcu uświadomiła sobie w pełni pani Merkel rozczarowująco przy tym popadając w panikę...

"...Merkel zaznaczyła, że jest przeciwna powrotowi do czasów NRD, gdy "bez zgody Moskwy niemożliwy był żaden ruch". Taka sytuacja jest "nie do pogodzenia z wartościami zachodnimi". Unia Europejska nie będzie potulna wobec Moskwy, tak jak było to za czasów NRD - podkreśliła...." - cytuję tym razem wyłącznie za polskim źródłem...

źródło: "PAP" via "Rzeczpospolita"

...tracąc niestosownie panowanie nad tym, co publicznie między innymi mówi...

"...Jak podkreśliła, Putin "odmawia rozwiązania konfliktu przy zachowaniu wzajemnego szacunku i za pomocą demokratycznych i prawnych środków". Stawia na pierwszym miejscu prawo silniejszego i ignoruje siłę prawa - krytykowała..." - źródło j.w.

...w kardynalnym błędzie rozeznania faktu reprezentowania przez prezydenta Rosji w tej kwestii woli Narodu pisanego z dużej litery, a nie swoich osobistych ambicji (...)...

...w przeciwieństwie do polityków Europy i Stanów Zjednoczonych Ameryki, którzy (jeszcze do niedawna) w miarę zadowalająco starali się mniej lub bardziej sprawnie stać na straży żywotnych interesów swoich wyborców w wymiarze lokalnym idącym nierozłącznie w parze z wymiarem globalnym...

...Narodu, który w żadnym razie nie przestraszy się wygrażania przysłowiowym paluszkiem nie tylko przez jakichś egzotycznych politycznie reprezentantów Australii i Kanady...

...ale w pierwszym rzędzie...

"...Agencja dpa oceniła przemówienie Merkel jako "zaskakująco krytyczne" i pisze o tym, że kanclerz "policzyła się z Putinem"." - źródło j.w.

...niemieckiego kanclerza...

...mimo że tym razem na imię mu Angela a nie Adolf...

...co w kwestii Ukrainy nie stanowi dla Rosjan żadnej różnicy (...)...

...piszę jak zawsze tylko w wirtualnym monologu prowincjonalnego poety barowego sobie a Muzom...

"...będąc pewnym tylko jednego...

...Rosja nie może już zawrócić z drogi do wyboru której została przymuszona okolicznościami spowodowanymi błędną oceną sytuacji przez zainteresowanych (...)...

...co wbrew pozorom nie jest pustą pisaniną prowincjusza, choć nie mam nic przeciwko temu żeby tak było...

...a tylko oceną bieżącej sytuacji postrzeganej znad kontuaru baru przez pryzmat rosyjskiej historii...

...której - jak widać - nie doczytano jeszcze do końca należycie nie tylko nad Potomac River..."