wtorek, 7 października 2014

...pewnie przesadzam w moich amatorskich praktykach...

...postrzegania bieżących zdarzeń poprzez powierzchowne pojmowanie fenomenologii...

...ale jeśli po zaatlantyckim cyklu prezentacji sytuacji francuskich Muzułmanów odmalowanym piórem pani Jennifer Fredette i pana Erika Bleicha w witrynie "The Monkey Cage" autoryzowanej przez "The Washington Post"...


...znajduję dziś jego kontynuację w zatroskaniu pani Sary Wallence Goodman alienacją brytyjskich z kolei wyznawców Allacha...

źródło: "The Monkey Cage" by Sara Wallence Goodman

...to po wydarzeniach w amerykańskim Ferguson...

"...People in places such as Ferguson, Mo., often talk about the police as though they were an occupying force, and there is, in Ferguson and in many other places, a strong racial component..."

źródło: "National Review Online" by Kevin D. Williamson

...wydaje się to być niejednoznaczne w intencjach publicystycznych...

...i tylko pozornie odlegle od przypisania winy za niepowodzenia amerykańskiej misji na Bliskim Wschodzie jak i powstanie Państwa Islamskiego każdemu z osobna i wszystkim razem narodom Zjednoczonej Europy...

...jeśli nie całej, to współwiny na pewno...

...no bo jeśli prawowierny Muzułmanin nie może zostać angielskim lordem, francuskim przemysłowcem, niemieckim bauerem, a nawet przywódcą muzułmańskiej wspólnoty w Pospolitej...


...to jaki ma wybór ?...
:-(