piątek, 23 maja 2014

...a jeśli już to "Wow !" czyimś zdaniem być powinno...

...to napisał bym "Pow-wow" w nieustającym, wirtualnym monologu - po raz kolejny nie inaczej, jak w autocytacie...

źródło: "Post semantyczny: Wow!" by T.L. datowany na czerwiec 2013 roku

...zaczytany w treści sygnowane na stronie "Al Jazeera" przez pana Osman Rifat Ibrahima ("Chairman of the Royal Mohamed Ali Institute in Lisbon" - źródło j.n.)

"...All that came with the blessing of the United States, which considered President Abdullah Gul, conservative preacher and famed Pennsylvania resident Fethullah Gulen and Prime Minister Recep Tayyip Erdogan as their "boys". Today, two of them remain "their boys", while the third appears to believe he is the new Suleiman the Magnificent..."

źródło: "Al Jazeera"

...i dalej...

"...the prime minister, the leader of the party's culture of ignorance, appears to believe that he is always right, and is slowly but surely travelling the dark path towards a presidential dictatorship. There are those who claim the man and his vision are akin to "neo-Ottomanism", but that is nothing short of a travesty. The AKP and Erdogan have nothing to do with the Ottomans. For one thing, it should not be forgotten that the Ottoman empire was led by highly educated people who stemmed from the many nations and religions of the empire that spanned six centuries..."

...co pisane dzisiaj wydaje się już tylko niczym więcej, jak powtórzeniami nie twierdzę, że zaraz i akurat poetów barowych przez wzgląd na ich niszową wegetację w wirtualnej przestrzeni, ale z twórczości literackiej mistrza Orhan Pamuka laureata "Nagrody Nobla" 2006 roku to i owszem...

"...Simply put, Erdogan's rise was fuelled by Muslim Anatolians with axes to grind against the western-secular Kemalist elite. Both, however, have been detrimental to the nation's interests - as one extreme is usually just as bad as the other..." - źródło j.w.

*******

"...Niuanse z arsenału medialnej manipulacji socjotechnicznej zawarte w tekście pana Grolla pomijam, bo są zgrabne, a takie zawsze sobie cenię bez względu na okoliczności z małą uwagą, że pan Recept jest niczym innym, jak czystej wody dyktatorem ("...Erdogan is no dictator..." -  źródło j.w.), bo na takiego został uformowany (...), o czym przyjdzie przekonać się zainteresowanym może już niedługo, albo trochę później, ale na pewno, jeśli jeszcze co mniej bystrzejsi nie zorientowali się na dniach, z kim faktycznie mieli i mają "przyjemność", jeśli przyjąć, że towarzystwo politycznego monstrum, które nie cofnie się przed najohydniejszą zbrodnią (...) w drodze do celu można nazwać "przyjemnością"."

źródło: "W wirtualnym monologu z tekstem sygnowanym przez "Foreign Policy":" by T.L.

...sobie a Muzom z należną odnotowania nutką zażenowania...

"...W istocie warte odnotowania tylko z powodu wykazania w praktyce bliskiej już zeru użyteczności politycznej i militarnej Turcji Recep Tayyip Erdoğana w tym regionie dla Zjednoczonej Europy i NATO z pominięciem kasandrycznych wizji poety barowego "a co, jeśli to Turcja, członek NATO, zostanie poddana czytelnej dla euroatlantyckich polityków próbie destabilizacji od zewnątrz lub od wewnątrz?"

Piszę "czytelnej", bowiem faktycznie to już dziś pan Erdoğan stąpa po"rozciągniętej i rozkołysanej nad Bosforem linie" sprowadzając na manowce swoich sojuszników znad Potomac River, Tamizy i Sekwany "dobrą miną do złej gry", o czym przyjdzie im się przekonać jeśli nie wcześniej, to później, ale na pewno, w tym bowiem politycznym rozdaniu zdarzenia ekonomiczne - jeśli w ogóle - mają tylko drugoplanowe znaczenie:.."

źródło: "... jeśli nie wcześniej, to później, ale na pewno..." by T.L.

(...)
:-(