sobota, 12 kwietnia 2014

Czytam ci ja...

..."krakowiaczek jeden" stosownie do weekendowej pory tekst nie kogo innego, jak intrygującej swoją egzotyczną kobiecością pani Rachel Shabi...

 źródło: "gulfnews com"

...pozwalając sobie może i niestosownie, ale moim zdaniem zasadnie, na usunięcie z oryginału cytowanej fotografii nadmiaru zieleni (...)...

...zasmucony przy tym faktem przynależności jeśli nie dosłownie metrykalnej, to geograficznie bez wątpienia, do nielubianej szczególnie przez panią Rachel aszkenazyjskiej diaspory intelektu w pocieszającym przekonaniu, że jakoś to mimo wszystko przeżyję...

...nie po raz pierwszy zresztą, a czy ostatni, to czas pokaże...

"Battling perceptions: Minorities in the Arab world
We must move away from the overriding narrative that 'sectarianism' is the natural state of the Arab world..."


źródło: "Al Jazeera"

...i dalej...

"...This is still at play today as modern-day tyrants prey on ethnic and religious differences, privileging one section of the population and setting it against the other. This sectarian style and rhetoric is of course invoked by Syrian President Bashar al-Assad - but also put to use by US-backed Iraqi Prime Minister Nouri al-Maliki, whose government is routinely accused of using anti-terror laws to target the Sunni population..."

...w zadziwieniu wymienieniem przez autorkę "Not the Enemy: Israel's Jews from Arab Lands" w tym kontekście jednym ciągiem Syrii Bashara al-Assada obok Iraku Nori al- Maliki...

...a jednak z pominięciem Arabii Saudyjskiej pod rządami rodziny Saudów utrzymującej się dziś przy władzy już tylko dzięki terrorowi wahhabickich (klasycznie sekciarskich) bojówek i militarno politycznym gwarancjom Stanów Zjednoczonych Ameryki ...

źródło: "Blogger T.L. - "Tu potrzebny lekarz, nie dyplomata:" post datowany na lipiec 2012 roku

...z Izraelem w tle na miarę nie inaczej, jak jakiejś koszmarnej "Grupy Laokoona"...

źródło: "Google Images"

...w żadnym razie niegodnej prezentacji w jakimkolwiek, renomowanym, europejskim muzeum...

- jeśli już koniecznie, to nie gdzie indziej, jak w witrynie "Fine Art America" lub podobnej -

źródło: "fineartamerica com"

...piszę sobie a Muzom w wirtualnym monologu zerkając przy tym co i rusz na leżący obok klawiatury telefon (...)...

...którego nazwy pozwolę sobie nie wymienić, nie jest to bowiem tekst przez kogokolwiek sponsorowany...

...za to bez wątpienia pewnie w niezamierzony sposób - a jednak - nobilitowany własnie (11 kwietnia)  przez autorów "The Monkey Cage" opinią...

"...“Blogs have now become the personal archives of individuals. It is a common practice now that an individual would set up a blog in order to keep track of his writing elsewhere,” says one blogger. The firepower the blog maintained has in effect become a secondhand library. Just as vinyl records are still listened to, and considered better than the digital format, they exist without having a real impact on the music industry. In effect ,blogs are the vinyl records of the Internet..." - źródło: "The Monkey Cage"

...w konfrontacji z postem prowincjonalnego poety barowego datowanym na październik 2010 roku...

"...Klasycznym tego przykładem jest syndrom CD:

Realizował z nadmiarem wszelkie, progowe, teoretyczne parametry audio, ale już po kilku miesiącach(!) funkcjonowania tej technologii na rynku, rasowi audiofile zdefiniowali jej ułomności i , jak zawsze (kable, zakres przenoszonych częstotliwości przez wzmacniacz, pasmo odtwarzane przez kolumny, zmora Dolby…), uznano ich znowu za nieuleczalnych oszołomów.

Minęło sporo latek i dziś nikt poważny nie kwestionuje już tamtych ocen, a w wysokiej klasy odtwarzaczach płyt kompaktowych montowane są generatory traconych w cyfrowym zapisie składowych dźwięku..."