źródło: "Time World"
Stanie przed międzynarodowym trybunałem oskarżony o zbrodnie wojenne ?
Nie stanie, bo wymordował tylko jakichś Kurdów uznanych przez niego samego, USA i UE za terrorystów walczących już prawie od 40 lat o niepodległość dla siebie i swoich dzieci.
W przeciwieństwie do Al-Kaidy, z którą dziś pod rękę i Recept Erdogan i Obama i Hillary Clinton i Cameron plus ten Francuz Hollande mordują Bogu Ducha winnych Alawitów w Syrii, nie wspominając o Basharze al-Assadzie i Jego żonie, którym po schwytaniu obiecano już medialnie okrutną śmierć w rynsztoku na podobieństwo zakatowanego w obecności kamer „dziennikarzy obywatelskich” pułkownika Kadafiego, co pokazały skwapliwie wszystkie agencje informacyjne świata.
Dlaczego ?
Nie mnie pytaj, zapytaj swojego senatora.
***********
„…All of
this does not make of Russia's stance a mature and strategic policy that is
aware of its interests on the long term. Perhaps wisdom will find its way to
Russian policy to replace this nationalist hysteria, which does not befit
Russia, under the slogan of revenge for a feigned insult.”
Powodowany jednak chrześcijańską, wręcz franciszkańską
miłością do naszych braci mniejszych odpowiem pani Dergham i jej podobnym tak:
Karygodny błąd popełniony przez US i UE w Syrii z
katastrofalnymi dla nich już dziś ( faktyczny alians sytuacyjny z Al-Qaeidą w
zniszczeniu syryjskiej państwowości) i w przyszłości konsekwencjami zawiera się
w braku intelektualnej oceny i rozeznania strony przeciwnej:
Bashara al-Assada, Alawitów i Rosji – że tylko do nich się ograniczę.
Nic, co zapewne z niemałym mozołem napisała w cytowanym artykule
pani Dergham podająca się za „Columnist
and Senior Diplomatic Correspondent, Al Hayat” nie ma już znaczenia i odniesień
dla i do adresatów treści między innymi dlatego, że i US i UE straciły
negocjacyjną wiarygodność cokolwiek to w tej i podobnych kwestiach polityki
globalnej dziś znaczy.Pozostaje mieć tylko nadzieję, że ich marginalizacja cywilizacyjna nie będzie przypominać nagłego zgonu Syrii, losu Kurdów, albo "demokratyzacji" (czytaj "dewastacji") Iraku i Afganistanu, że przywołam tylko ich najświeższe osiągnięcia polityczne pomijając milczeniem parady Marines w San Diego i od nich pochodne osiągnięcia cywilizacyjne na miarę XXI wieku.
...been added on Monday: