Kwestia pierwsza:
Prezydent Obama, czy też Barack Hussein Obama II ?
Moim, skromnym
zdaniem, zgodnie z tradycją i dobrym obyczajem, to prezydentem Stanów
Zjednoczonych Ameryki jest Barack Hussein Obama II, a nie jakiś Obama, który sam
w sobie do złudzenia przypomina nie używany już zapewne sytuacyjnie na terenie
US zwrot „boy”.
Kwestia druga:
Czy prezydent Barack
Hussein Obama II jest w jakiejś części swojej osobowości Sunnitą ?
Photograph of Barack Obama, Sr.
with his mother, Akumu
źródło: "Wikipedia"
|
Jego ojcem jest przecież Barack Hussein Obama, Sr. wywodzący się z etnicznej grupy Lou, która w swojej muzułmańskiej części jest właśnie sunnicka (druga część to chrześcijanie).
Do tego, mimo zmienności zdarzeń losowych jednego i drugiego, tak ojciec, jak i syn zachowali nie bez przyczyny przecież człon „Hussein” w imieniu i nazwisku.
Dlatego w tym kontekście faktyczna współpraca Washingtonu z Al-Qaedą w zniszczeniu alawickiej Syrii jest tak skończenie naturalna, jak naturalna jest podświadoma sympatia niewierzącego i niepraktykującego - a niech by nawet i przechrzty - Żyda do narodu i państwa Izrael.
Jeśli bowiem nie, to
jak ten wręcz galaktyczny absurd inaczej wytłumaczyć ?
**********
Thursday 09:25 CEST:
źródło: "Press Core"
Ile w tej, przywołanej wyżej, dosłowności racji ?
Cóż… Faktycznie w jakimś stopniu Al-Qaeda to „dziecko” CIA, a że niewydarzone?
Ile w tej, przywołanej wyżej, dosłowności racji ?
Cóż… Faktycznie w jakimś stopniu Al-Qaeda to „dziecko” CIA, a że niewydarzone?
Mnie to specjalnie nie dziwi:
Zważywszy na obowiązujące w tej instytucji preferencje
seksualne nie może być przecież inaczej. W końcu akt prokreacji to nie to samo,
co mieszanie nasienia z nawozem na bezkresnych równinach stanu Iowa.
:-(