...bowiem to, co tak zdumiewa zaatlantyckich akademików i publicystów...
"...As recently as August, the Islamic State provided education, paid municipal salaries, built roads, opened hospitals, maintained electric, trash and sewage services, and even began issuing parking tickets..." (Nie dalej, jak w sierpniu Państwo Islamskie pootwierało szkoły, zaczęło wypłacać pensje urzędnikom lokalnym, budować drogi, otworzyło szpitale, dostarcza prąd i usługi komunalne, a nawet emitouje bilety parkingowe... - w swobodnym przekładzie T.L.)
...jest niczym nowym, a właśnie fundamentalizmem islamskim* zapisanym kolejnymi wersetami Koranu...
Although the militant group’s speed may have been surprising, its ability to hold territory and act like a “state” is hardly unusual..." (Jeśli (ich) sprawność militarna może być zaskakująca, to zdolność do konsolidacji zajętych terenów i uruchomienie na nich (funkcjonujących) struktur państwowych jest wprost niezwykła - j.w. T.L.)
...mówiącymi o niepojętym dla Amerykanów obowiązku wspólnotowym "...to provide social services..."...
...i może dlatego, że właśnie niewyobrażalnym i niepojętym, to pomijanym w nienadążającymi za biegiem zdarzeń wszelkiego rodzaju analizami i z gruntu chybionymi przewidywaniami...
...dającymi się poprawnie streścić dziś daleko idącymi konsekwencjami - tu należny dodać, że nieuniknionymi już nawet jeśli Państwo Islamskie zostanie zrównane jeszcze tym razem z ziemią bombardowaniami i mało prawdopodobną, ale możliwą, znaczącą militarnie interwencją lądową - nie tylko dla Bliskiego Wschodu...
...ale i Europy, która pod presją zaatlantyckiego obłędu neoliberalnej koncepcji wolnego rynku zabrnęła już niebezpiecznie blisko punktu krytycznego pomiędzy indyferentyzmem społeczno politycznym rządzących z obywatelskiego nadania, a uprawnionymi oczekiwaniami rządzonych (bez zbędnych dociekań jego przyczyn)...
...za to z przewidywaniem nieuniknionych, prędzej, czy później, skutków...
...ale i Europy, która pod presją zaatlantyckiego obłędu neoliberalnej koncepcji wolnego rynku zabrnęła już niebezpiecznie blisko punktu krytycznego pomiędzy indyferentyzmem społeczno politycznym rządzących z obywatelskiego nadania, a uprawnionymi oczekiwaniami rządzonych (bez zbędnych dociekań jego przyczyn)...
...za to z przewidywaniem nieuniknionych, prędzej, czy później, skutków...
:-(