niedziela, 2 czerwca 2013

Pan Recep Tayyip Erdoğan nie lubi "Twittera"...

"...To me, social media is the worst menace to society..." - oświadczył pan Erdogan odrzucając przy tym oskarżenia protestujących...

"...Turkey's prime minister on Sunday rejected claims that he is a "dictator..."

...co na pewno przekonało pana Laurenta Fabius i François Hollande, ale czy protestujących na ulicach tureckich miast też ?

Nie jestem tego pewien, tym bardziej, że to nie obywatele, a zdaniem Erdogana...

"...I am not going to seek the permission of the (the opposition) or a handful of looters," Erdogan said..."

źródło: "Bloomberg Businessweek News"

...których w końcu trzeba będzie chyba z tej racji wystrzelać (?).

Ciekawe tylko, czy i tym razem przy wsparciu NATO, przychylności pani Catherine Ashton i takim, czy innym współudziale brytyjskiego PM, Davida Camerona, bo że pan François Hollande "wchodzi w to w ciemno", to po wypowiedzi jego ministra, pana Laurenta Fabius można być pewnym:

"we are dealing (in Turkey) with a government that was democratically elected..." (źródło: "...off target Mr. Fabius:")

W końcu współczesna neo demokracja warta jest nie jednej ofiary, o czym przekonali się ostatnio obywatele Libii, Egiptu, Syrii, Afganistanu, Iraku... Wielkiej Brytanii, Francji i Szwecji też.