"...These claims bring to mind the Hezbollah and Hamas leaders because the Turkish leaders’ words created a perception not exactly in line with reality..."
źródło: "The Jerusalem Post"
Pan Erdoğan zaczął ostatnio tracić niespodziewanie gwałtownie dla siebie samego i dla euroatlantyckich polityków grunt pod politycznymi nogami, a tak się jakoś składa, że nie wyobrażają oni sobie życia bez niego pełni nieustającej, wbrew faktom, wiary w turecko erdoganową fatamorganę.
Natomiast dziś bez odpowiedzi w przestrzeni publicznej pozostaje pytanie, czy z kolei pan Beniamin Netanyahu wliczył w rachunek takie, a nie inne zachowania Recep Tayyipa Erdogana wiele przy tym ryzykując nie tyle interesem Izraela, co swoim własnym.
...It was clear from the beginning that Erdogan and Davutoglu would claim this as a major victory.
What is less immediately clear is why Israel has not filled the airwaves with its own interpretation of the apology..."
"...Robert Danin, a former diplomat and an expert at the Council on Foreign Relations, said Netanyahu's apology was a gesture of goodwill toward Obama as well as Turkey. "I think the Israelis wanted to have the president leave with a tangible diplomatic achievement, and that was it," he said..."
źródło: "Los Angeles Times"
...zatem wypada już tylko napisać: cierpliwości... - zaryzykuję tym razem publicznie - w dalszym ciągu życząc i jednemu, i drugiemu powodzenia, bowiem każdego z nich z osobna w kategoriach politycznych cenię po równo, choć z różnych powodów i w innych konstelacjach.
(linked to)