Wpis I:
Pan prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki, Barack Hussein Obama II też jest laureatem nagrody Nobla: Pokojowej.
źródło: "RT"
Wpis II:
Gdyby Turcy byli Saudami, to i owszem, ale są tylko Osmanami, o czym pan Recep Tayyip Erdoğan stara się na różne sposoby zapomnieć... ale inni pamiętają, co wyczerpuje temat tureckich rojeń raz na zawsze i ostatecznie. Tak sądzę.
źródło: "Reuters"
Wpis III:
"...Thus Erdogan continues to leverage this European pressure for Turkish reform because it serves the Islamist cause of weakening the Turkish military and breaking Atatürk’s shackles on supremacist Islam — all under the ironic guise of promoting “religious liberty.” - (w imię demokracji) ośmielę się dodać w interesie mniej zorientowanego czytelnika.
źródło: "National Review Online"
Co przeglądając, pomyślałem sobie:
żeby to jeszcze czytała pani Hillary Clinton, Catherine Ashton i jeszcze parę innych sawantek z urojenia politycznego kabaretu odgrywanego na euroatlantyckich salonach, to by się może w końcu zorientowały, kto to tam właściwie "leży na górze", choć może to i prawda - jak powiadają w barach - że nie są one zbytnio zainteresowane tym kto, byle robił swoje.
Rozpoczynając dzień taką rymowanką z cyklu "Poemy barowe" i podtytułem "Przebłaganki":
…w ciszy
pomiędzy nami
słychać kota stąpanie po dywanie,
słońca tupanie po ścianie,
chmur furkotanie po niebie…
…słychać każde spojrzenie
myśl, serca drgnienie…
…w ciszy
pomiędzy nami …
…chwilach straconych bez Ciebie…