poniedziałek, 1 października 2012

Dziś trzy wpisy z porfilu Google+ TL wzięte:

Wpis I:

Pan prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki, Barack Hussein Obama II też jest laureatem nagrody Nobla: Pokojowej.

źródło: "RT"

Wpis II:

Gdyby Turcy byli Saudami, to i owszem, ale są tylko Osmanami, o czym pan Recep Tayyip Erdoğan stara się na różne sposoby zapomnieć... ale inni pamiętają, co wyczerpuje temat tureckich rojeń raz na zawsze i ostatecznie. Tak sądzę.

źródło: "Reuters"

Wpis III:

"...Thus Erdogan continues to leverage this European pressure for Turkish reform because it serves the Islamist cause of weakening the Turkish military and breaking Atatürk’s shackles on supremacist Islam — all under the ironic guise of promoting “religious liberty.” - (w imię demokracji) ośmielę się dodać w interesie mniej zorientowanego czytelnika.

źródło: "National Review Online"

Co przeglądając, pomyślałem sobie:

żeby to jeszcze czytała pani Hillary Clinton, Catherine Ashton i jeszcze parę innych sawantek z urojenia politycznego kabaretu odgrywanego na euroatlantyckich salonach, to by się może w końcu zorientowały, kto to tam właściwie "leży na górze", choć może to i prawda - jak powiadają w barach - że nie są one zbytnio zainteresowane tym kto, byle robił swoje.

Rozpoczynając dzień taką rymowanką z cyklu "Poemy barowe" i podtytułem "Przebłaganki":

…w ciszy
pomiędzy nami
słychać kota stąpanie po dywanie,
słońca tupanie po ścianie,
chmur furkotanie po niebie…

…słychać każde spojrzenie
myśl, serca drgnienie…

…w ciszy
pomiędzy nami …
…chwilach straconych bez Ciebie…