źródło: "Japan Today"
...” “I’m glad I’m Japanese. Raise the Hinomaru [Japanese flag] with pride in your heart.” – co z kolei w swobodnym przekładzie prowincjusza brzmi…
…"Cieszę się, że jestem Japończykiem i z dumą w sercu wznoszę ku górze* narodową flagę (Hinomaru)"...
...” “I’m glad I’m Japanese. Raise the Hinomaru [Japanese flag] with pride in your heart.” – co z kolei w swobodnym przekładzie prowincjusza brzmi…
…"Cieszę się, że jestem Japończykiem i z dumą w sercu wznoszę ku górze* narodową flagę (Hinomaru)"...
- No i ? - zapyta ten i ów przez grzeczność, nim wzruszy ramionami...
...ano właśnie - ja na to, cytując dalej...
..."...Japanese Twitter user @hanenohaetashra recently shared the above snapshot. [...]
"The posters around Kyoto were warmly welcomed by some, but touched a nerve among those concerned about rising right-wing nationalism. [...]
“I’ve seen this poster here and there in Kyoto,” tweeted @hanenohaetashra. “It’s frightening.”...
..."I live in Kyoto. Yeah, I’ve seen these posters around. Speaking as a Kyotoite, they’re completely pathetic. If you could, please let me know where you saw them in town.”...
“Creepy. Do they think putting these posters up will help Kyoto’s image? They’re screwing up the good reputation the city has built.”...
..."“In any case, you can tell that the people who made this have no confidence in themselves that stems from being Japanese.”...
...z swoiście kuriozalnym na koniec...
..."I speak (and write) the Japanese language better than some Japanese I know; yet I have no Japanese lineage (that I'm aware of).
I do get looked down on some times only to prove them wrong afterwards. This country needs to improve on it's social sensitivity to the international community, if she's really keen on opening up to the world.
P.S. My country welcomes hundreds to thousands of Japanese citizens yearly with warmth, by the way."...
...koniec historii ?..
...w żadnym razie...
źródło: "RNZ (New Zeland)"
A spokesperson for the poster's producers told the news portal they wanted to "promote raising the national flag on national holidays, to educate the public about the importance of those national holidays".
But it turns out the image is a modified version of this Getty Images photo produced in Beijing and tagged "Chinese ethnicity".
That matters in Japan, because the rise of nationalism and World War II revisionism has been met with strenuous objections in China, which suffered greatly under Japanese occupation. [...]
At first, there was no clue who was behind the posters, which have no information to identifies the publishers.
Earlier this week however, Huffington Post Japan reported that Jinja Honcho, the national association of Shinto shrines, had produced them. [...]
The Jinja Honcho told Huffington Post Japan the fact the model was Chinese was "not a problem", as the poster "does not specifically state that the featured person is a Japanese person".
The discovery has been greeted with disbelief and amusement in Japan, and also in China. [...]
On the popular Chinese microblogging network Sina Weibo, one user posted the inflammatory joke: "Surely this proves that Japanese people are actually Chinese?" - źródło j.w. "RNZ"
...cokolwiek to znaczy nie tylko weekendową porą...
...ale i w zwykłe dni tygodnia jak i na Dalekim Wschodzie...
...tak i gdziekolwiek indziej dla bezprzytomnych wolontariuszy gotowych oddać życie w służbie współcześnie neoliberalnego Demona kracji...
* w translacyjnej komplikacji możliwych znaczeń pojęcia „to raise”, które przy odrobinie złej woli może oczywiście zostać akurat tu uznane za nieprzystojną (nacjonalistyczną) próbę jej wywyższenia ponad inne – przy odrobinie złej woli i „szukania dziury w całym” z nieuniknionymi jednak tego konsekwencjami - a niechby tylko...
* w translacyjnej komplikacji możliwych znaczeń pojęcia „to raise”, które przy odrobinie złej woli może oczywiście zostać akurat tu uznane za nieprzystojną (nacjonalistyczną) próbę jej wywyższenia ponad inne – przy odrobinie złej woli i „szukania dziury w całym” z nieuniknionymi jednak tego konsekwencjami - a niechby tylko...
...na Wisłą i Motławą...