czwartek, 31 marca 2016

... à propos nieprzystojnego grzebania przez Episkopat w macicach Polek…

…to przy okazji poprzedniego monologu...

źródło własne

...przypomniałem sobie niechcący - choć jeśli już, to nie bez przyjemności - swoją edukację seksualną w naturalnej kolei nadwiślańskiej rzeczywistości powiązaną z Kościołem…

…któremu zawdzięczam między innymi wiedzę o istocie tak zwanej za czasów mojej wczesnej młodości „miłości francuskiej” dziś „robieniem laski” albo „obciąganiem” zwanej;

…któregoś dnia H. ni z tego, ni z owego znudzona pewnie oglądaniem po raz któryś tam już z rzędu mojego zbioru znaczków pocztowych zapytała...

- A wiesz Lu ile ksiądz daje podczas spowiedzi za „miłość francuską” ?..

…niby skąd miałem wiedzieć ile, jak nie wiedziałem jeszcze wtedy co to w ogóle takiego, ale staram się trzymać fason…

- Noo – mruczę dyplomatycznie na miarę swoich ówczesnych wyobrażeń o dyplomacji, przekładając przy tym pęsetą serię „freie Stadt Danzig” z zabytkami przystemplowaną na „winterhilfswerk” z jednej strony klaseru na drugą…

…pięćdziesiąt złotych* – kończy wykład teoretyczny roześmiana od ucha do ucha nauczycielka wolontariuszka na widok moich rumieńców…

…których walor praktyczny w relacjach męsko damskich odkryłem dopiero z czasem czerwieniąc się nadal w sposób niezamierzony po dziś dzień na widok wyzierającego filuternie spod sukienki uda tej, czy owej…

…a nawet nieznajomej też…

...mimo wszystko nie wiążąc tego oczywistego, zdaniem kompetentnych, fizycznego przejawu nieprzemijającej niewinności (czystości) Duszy...

...z brakiem przez dziesięciolecia jakiegokolwiek kontaktu fizycznego i intelektualnego z instytucją nadwiślańskiego Kościoła Rzymskokatolickiego...

...choć pewnie gdybym się uparł, to bym mógł w kontynuacji monologu nie tylko z jakimś arcybiskupem, ale i kardynałem też... 

:-(


* gdzieś w okolicach polowy lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku stanowiło to równowartość około 20 flaszek piwa pojemności 0,33 litra z gdańskiego browaru więcej jeszcze wtedy, niż tylko zdatnego do picia – dodam w pamiętnikarskiej rzetelności…