sobota, 16 maja 2015

...o istocie nadwiślańskich wyborów...

...sięgając przy tym nie nazbyt daleko, a tylko do archiwalnych monologów prowincjusza...

"Nieważne, kogo się skreśli". Ważne, żeby zagłosować..."

collage by T.L. (źródła od góry "Money pl" i niżej własne "...w niezmiennie aktualnym temacie wyborów trzy cytaty zmoderowane...

...i dalej już w autocytacie...

"...Takie i podobne (...) wypisują inteligenty z bożej łaski, obracając się w przestrzeni ogranych, czyli już nie aktualnych, pojęć w rodzaju „wewnętrzna emigracja…”.

Świadomie nie uczestnicząc w akcie wyborczym nigdzie nie emigruję, przeciwnie, manifestuję w ten sposób swoją obecność przez nieobecność. Wyrażam również skutecznie opinię nie o poszczególnych partiach, czy politykach, ale o całej klasie elit politycznych z awansu. 

Dla jakości życia politycznego w Polsce bez znaczenia jest, kto wygra i będzie sprawował władzę, bowiem po ostatnich wyborach właściwie już wszyscy byli (...) i teraz to już tylko możesz, jako wyborca, brać udział w takim, wyborczym „Kole fortuny”. Wszystkie numerki już były. Gramy dalej?

Konsekwencje?

Znacząca statystycznie absencja wyborcza będzie odpowiedzią na Kmicicowe:

„Kończ pan, wstydu oszczędź…”

Potem będzie następny rozdział napisany - mam nadzieję - przez nie odkryte jeszcze talenty polityczne. No bo przecież - jak mówią w telewizorni - jesteśmy (...)* utalentowanym narodem i nikt nam nie podskoczy.

*(kiedyś wulgaryzm, dziś zwrot używany „na salonach” przez elity wszelkiej maści)..."

...sobie a Muzom w weekendowym zamyśleniu stosownym tym razem do okoliczności zamiast o wdziękach Maryny...

...powodowany obywatelską powinnością cokolwiek to znaczy...

:-(