czwartek, 15 maja 2014

...w niezmiennie aktualnym temacie wyborów trzy cytaty zmoderowane...

...w oryginale datowane na październik 2007 roku...

„…ważne żeby pójść na wybory, mniej ważne na kogo głosować…”

Takie i podobne
(...) wypisują inteligenty z bożej łaski, obracając się w przestrzeni ogranych, czyli już nie aktualnych, pojęć w rodzaju „wewnętrzna emigracja…”.

Świadomie nie uczestnicząc w akcie wyborczym nigdzie nie emigruję, przeciwnie, manifestuję w ten sposób swoją obecność przez nieobecność. Wyrażam również skutecznie opinię nie o poszczególnych partiach, czy politykach, ale o całej klasie elit politycznych z awansu.

Dla jakości życia politycznego w Polsce bez znaczenia jest, kto wygra i będzie sprawował władzę, bowiem po ostatnich wyborach właściwie już wszyscy byli
(...) i teraz to już tylko możesz, jako wyborca, brać udział w takim, wyborczym „Kole fortuny”. Wszystkie numerki już były. Gramy dalej?

Konsekwencje?

Znacząca statystycznie absencja wyborcza będzie odpowiedzią na Kmicicowe:

„Kończ pan, wstydu oszczędź…”

Potem będzie następny rozdział napisany - mam nadzieję - przez nie odkryte jeszcze talenty polityczne. No bo przecież - jak mówią w telewizorni - jesteśmy
(...)* utalentowanym narodem i nikt nam nie podskoczy.

*(kiedyś wulgaryzm, dziś zwrot używany „na salonach” przez elity wszelkiej maści)


źródło: "Wordpress"- available only to members

...i kolejny...

"Świadoma absencja przy urnie wyborczej to nic innego, jak udział w wyborach. Pewnie, że nie taki, jakiego oczekują (...), ale spełnia kryteria aktu wyborczego: Wyborca dokonuje świadomego wyboru.

Zwróć uwagę na akcenty:
(Żywotnie zainteresowani) nawołują do „…wzięcia udziału…”, a nie do „wyboru”. Niby drobiazg, zagłuszany szumem medialnym i wrzaskiem kandydatów (...), ale jakże istotny, albo idziesz, jak baran do rzeźni, albo następnego dnia budzisz się z pewnością swojej odporności na prymitywne, tandetne manipulacje socjotechniczne.

Co to znaczy? Myślisz Kwiatuszku, samodzielnie myślisz…

Gdybyś wiedziała, jak wielu tego nienawidzi, ilu to przeraża… Uwierz, gdyby mogli, to zabronili by samodzielnego myślenia ustawowo…"


źródło: "Wordpress"- available only to members 

...domknięty treścią trzeciego...

"…obowiązek nie zwalnia z odpowiedzialności, przeciwnie, odpowiedzialność jest częścią obowiązku i odwrotnie.

Nie słuchaj więc nawoływań politycznych awanturników, idiotów obleczonych w powagę urzędniczych funkcji i innych, samozwańczych autorytetów, do obowiązkowego udziału w wyborach, bez Twojej bowiem obecności przy urnie wyborczej oni nie istnieją, znikają jak koszmar senny znika w świetle dnia.

Wybory to - po pierwsze - odpowiedzialność, potem obowiązek.

Bywają takie okoliczności w dziejach narodu, które zobowiązują wręcz do ignorowania konstytucyjnych procedur. Jest to właściwie jedyny, pokojowy i skuteczny sposób dobitnego wyartykułowania społecznej opinii o politykach. Im w końcu jest obojętne jak zagłosujesz, tak jak jest im obojętne w jakiej partii akurat są, ważne byś oddał głos, możesz nawet oddać głos nieważny, byle by był…

To oczywiste, że ktoś będzie głosował, ale nawet skończony kretyn wybrany przez garstkę obywateli będzie ograniczony w sprawowaniu władzy świadomością istnienia –wyrażonego absencją wyborczą- totalnego, sytuacyjnego, obywatelskiego indyferentyzmu politycznego.

Kilkadziesiąt lat temu taka postawa obywatelska była „odrobinę” ryzykowna, mogła bowiem sprowokować niekorzystny dla losów państwa ciąg zdarzeń, dziś może tylko przyspieszyć nieuchronne, pozytywne dla obywateli Zjednoczonej Europy zmiany…"


źródło: "Wordpress"- available only to members

...w wirtualnym monologu prowincjonalnego poety barowego na marginesie...

"...I dlatego mówisz o swojej ewentualnej emigracji z Polski?

Jeszcze się nie pakuję, ale każdy rozsądnie myślący człowiek powinien rozpatrywać taką ewentualność..."


źródło: "onet wiadomości"

...z przywołaniem...

źródło: "Blogger T.L."

...sobie a Muzom, acz nie tak w odosobnieniu, jak by się mogło w pozorze wydawać nie jednemu...

źródło: "Wiadomości 24 pl"

collage by T.L. z postu "Aż strach pomyśleć, że..."