"Francois Hollande has warned the European Commission not to “dictate” orders on how France should run its economy after the Brussels executive called for urgent eurozone reforms to avert a “social emergency”..."
źródło: "The Telegraph"
Choć z drugiej strony świat był by na pewno piękniejszy, gdyby Barack Hussein Obama II nie wyznaczał granic Israela, a François Hollande wespół z Davidem Cameronem prezydenta Syrii.
Byłby, ale nie jest.
Co do reszty, to faktycznie nie przepadam szczególnie za panem Hollande za "całokształt" jego działań jako prezydenta Francji, z zaznaczeniem, że tylko tych, mających bezpośredni lub pośredni wpływ na moje otoczenie, a że z racji pozycji Francji w UE i świecie dotyczy to większości jego decyzji i publicznych zachowań, to już jego zmartwienie, a nie moje, co nie znaczy, że dla kogoś innego nie może on być wręcz wzorem demokratycznego przywódcy absolutnie nie zasługującego na postponujące miano "caudillo" i jeśli znajdzie się taki przypadkiem czytający te słowa, to najserdeczniej go przepraszam pozostając przy swoim w nieustającym, wirtualnym monologu prowincjonalnego poety barowego.