wtorek, 23 października 2012

Wieści z Dycholandu:

Nie jest istotne, że tak do końca strony incydentu nie wiedzą, co faktycznie robią, a to, że przekaz medialny w tak oczywistej sprawie pozostawia po pobieżnym przeczytaniu informacji sporą przestrzeń do interpretacji faktycznego stanu rzeczy z oczywistym takiej sytuacji skutkiem, dającym się streścić powiedzonkiem „na dwoje babka wróżyła”, a szkoda.

Poniżej tekst pobrany z Google+ Profile T.L.

Kardynalny błąd w przekazie istoty zdarzenia wart odnotowania:

„…Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku nie przyjęła w poczet studentów osoby, która zdała egzamin wstępny, ale odmówiła ślubowania wierności (...) ideałom humanizmu i demokracji…”

I dalej:

„…albo zrobić wyjątek i nie nalegać, by tę część ślubowania składał" (Według Doroty Pudzianowskiej z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka)

Nie o tradycyjne ślubowanie bowiem tu chodzi...

( na wyższej uczelni uroczysta obietnica nowo przyjętych studentów, ich zobowiązanie do rzetelnego wywiązywania się z obowiązków studenta, sumiennego i pilnego studiowania. Zwyczajowo składane przez przedstawicieli wszystkich studentów pierwszego roku i w swojej historii czasami dopełniana (niechlubnie) elementami ideologicznymi, narodowymi lub wyznaniowymi

Mówimy: Złożyć ślubowanie. Przystępujemy do złożenia ślubowania w schemacie dochowującym właśnie tym ideałom (humanizmu i demokracji) wierności i zgodnie z nimi w akademickiej neutralności światopoglądowej w przykładowym brzmieniu:

"Świadomy obowiązków obywatela Rzeczypospolitej Polskiej ślubuję uroczyście:
- zdobywać wytrwale wiedzę,
- przestrzegać zasad współżycia koleżeńskiego,
- dbać o godność studenta i dobre imię Uniwersytetu,
- stosować się do przepisów prawnych i dobrych obyczajów akademickich.” (źródło: "Web")

...a o podpis pod niczym innym, jak "peerelowską lojalką czasu stanu wojennego" nie budzącej przecież swoją treścią żadnych wątpliwości (...):

"...Grzegorz Gilewicz mówi, że (...) podpisanie takiego dokumentu naruszałoby jego prawo (...) – informuje "Rzeczpospolita".

Zasadnicza różnica przesądzająca o wszystkim.

(źródło cytatów; "Newsweek pl")


**********

W uzupełnieniu aktualny skład Senatu gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych:

Skład Senatu ASP:
Kadencja 2012 - 2016

Rektor: prof. Ludmiła Ostrogórska
Prorektor: prof. Krzysztof Gliszczyński
Prorektor: dr hab. Jarosław Szymański
Dziekan: prof. Janusz Akermann
Dziekan: prof. Katarzyna Józefowicz
Dziekan: dr hab. Krzysztof Polkowski
Dziekan: dr hab. Sławomir Fijałkowski

Samodzielni pracownicy naukowo - dydaktyczni:
prof. Waldemar Marszałek
prof. Jacek Staniszewski
dr hab. Mariusz Białecki
dr hab. Robert Florczak
dr hab. Marek Jóżwicki
drhab. Piotr Kawiecki
dr hab. Beata Szymańska
dr hab. Aleksander Widyński
dr hab. Wojciech Zamiara

Pozostali nauczyciele akademiccy:
dr Sławomir Lipnicki
dr Tadeusz Pietrzkiewicz
dr Grzegorz Protasiuk
dr Marek Targoński
mgr Paweł Gełesz
mgr Jakub Pieleszek

(źródło: http://bip.asp.gda.pl/?cid=12 )

**********

I bonus już bez komentarza, ale za to znakomicie puentujący wpis, co odkryłem przypadkiem...



...odruchowo sprawdzając, któż to taki był moim wirtualnym „rozmówcą”:



**********

...w kontynuacji tematu 24 października pobrane z Google+ Profile T.L.

Po pierwsze wielce szanowny panie ministrze:

Złożenie ślubowania, to nie to samo, co podpisanie „lojalki” – i żeby było śmieszniej, sami o tym piszecie:

„…Prawo o szkolnictwie wyższym. Zgodnie z nią „osoba przyjęta na studia nabywa prawa studenta z chwilą immatrykulacji i złożenia ślubowania, którego treść określa statut uczelni"…

I piszecie tak nie przez przeoczenie, czy też zaniedbanie, a dlatego, że chcąc uchodzić za państwo demokratycznie nie możecie napisać inaczej, bowiem formuła w brzmieniu „ …z chwilą immatrykulacji i podpisania ślubowania…” niejako „z urzędu” podlega zaskarżeniu, jest bowiem z Ducha i Litery niedemokratyczna.

A po drugie:

To wyższe uczelnie nie wychowują, a kształcą – w każdym razie było tak przez wieki i jest nadal na wschód od Bugu i zachód od Odry, na południu za Tatrami i na północy, po drugiej stronie Bałtyku – student bowiem to już nie dziecko (uniwersytet nie przedszkole) - a Obywatel pisany z dużej litery i taka deklaracja ministerstwa brzmi wręcz tragikomicznie:

„…ale także "wychowanie studentów w poczuciu odpowiedzialności za państwo polskie, za umacnianie zasad demokracji i poszanowanie praw człowieka" – przekonuje ministerstwo…”

I by raz na zawsze zakończyć ten żenujący, wirtualny monolog [!] "ze ślepym o kolorach", to napiszę, że wszystko, co dzieje się wokół tej sprawy ma miejsce w czasie, kiedy historycznie, dosłownie „na dniach” w imię tych wartości (humanizmu i demokracji), tak pieczołowicie hołubionych przez ministra Zdrojewskiego i Senat gdańskiej ASP, nie kto inny, jak wojska NATO wymordowały ~50 tysięcy Libijczyków:

„…The opposition didn’t succeed, NATO succeeded in bombing the country with 30,000 sorties, without which the rebels would have got nowhere, everyone knows that.

[Some] 50,000 dead under NATO bombing. 30,000 people, who lived in town called Towerga, black Libyans - Where is it? It doesn’t exist anymore…”
( źródło: http://tadeusz-ludwiszewski.blogspot.com/2012/10/humanitarne-liczenie-trupow.html )

Jak ktoś lubi, to niech się pod tym podpisuje. Nie moja sprawa, nie moje autorytety, wypada tylko, należy dodać bez pretensji do wykładu pedagogicznego, że demokracja, to tylko „mniejsze zło”, a nie żaden, godny ostatecznych poświeceń „patent na ogólnoludzką krainę nieustającej szczęśliwości”, o czym, kto, jak kto, ale Senat ASP ( a przynajmniej jego profesorska część), prezydent, premier, senatorowie, posłowie RP i minister powinni wiedzieć, albo przynajmniej udawać, że wiedzą.

**********
I niezbędne zakończenie:

Przez należny – a niech by tylko formalnie - szacunek wszystkim i każdemu z osobna biorącym udział w tym incydencie, uważam za wielce niestosowne, by jakiś poeta barowy i to nawet spełniony zawodowo, towarzysko i rodzinnie, a i wirtualnie też*, wyjaśniał profesorom Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, ministrom i rządowi Pospolitej istotę definicji uniwersyteckiej autonomii - w ogóle i szczególe - państwowej uczelni, dlatego mimo oczywistego wrażenia braku jednoznacznego domknięcia wywodu przysłowiową „kropką nad i” zamykam ostatecznie ten wątek.

*
źródło własne