...w przypomnieniu treści datowanej na wrzesień 2009 roku...
źródło: "Wordpress" - available only to members
…nie ja jestem w końcu ministrem i to nie mój problem, choć nie mam nic przeciwko temu, by to on, a nie ja, miał rację…
…w języku dyplomatycznym, Kwiatuszku, zwrot „…co skłoniło inne państwa europejskie do przemyślenia stanowiska…” znaczy nic więcej ponad to, że państwa te nie miały wyboru i to jest właśnie polityka bez niedomówień…
źródło: "Gazeta Wyborcza PL"
…zauważ, że nic się w zasadzie nie zmieniło od lat ’20 ubiegłego wieku w definiowaniu racji stanu państw znaczących w Europie…
…co do satysfakcji i uwiarygodnienia moich ekstrawaganckich opinii, to nie jest to dla mnie szczególnie, ani w ogóle ważne…
… w końcu ten news świadczy o chęci przyspieszenia pewnych, nieuchronnych procesów przez zainteresowanych, co w konfrontacji z poziomem intelektualnym nadwiślańskich elit i wynikających z tej przesłanki braku umiejętności poprawnego postrzegania przez nich procesów politycznych w najbliższym otoczeniu może tylko martwić i małe to pocieszenie, że nie dotyczy to specjalnie mnie, a Waszego pokolenia i następnych…
…dopisek z 15 września:
…i tak, jak wyimaginowaną mocarstwowość II Rzeczpospolitej zweryfikowały wydarzenia kilkunastu dni września ’39 roku, tak i prawdopodobnie w ciągu kilku, kilkunastu nadchodzących miesięcy tubylcze elity z nadwiślańskiej prowincji zostaną brutalnie wybudzone z sennego mirażu znaczenia w dzisiejszej Europie i Świecie, z tym że…
…o co właściwie panu D. chodzi, to ja nie wiem:
…zauważ, że nic się w zasadzie nie zmieniło od lat ’20 ubiegłego wieku w definiowaniu racji stanu państw znaczących w Europie…
…co do satysfakcji i uwiarygodnienia moich ekstrawaganckich opinii, to nie jest to dla mnie szczególnie, ani w ogóle ważne…
… w końcu ten news świadczy o chęci przyspieszenia pewnych, nieuchronnych procesów przez zainteresowanych, co w konfrontacji z poziomem intelektualnym nadwiślańskich elit i wynikających z tej przesłanki braku umiejętności poprawnego postrzegania przez nich procesów politycznych w najbliższym otoczeniu może tylko martwić i małe to pocieszenie, że nie dotyczy to specjalnie mnie, a Waszego pokolenia i następnych…
…dopisek z 15 września:
…o co właściwie panu D. chodzi, to ja nie wiem:
źródło: "dziennik pl"
„…Davies przyznaje, że przedwojenna Polska była rządzona autorytarnie, ograniczała demokrację, stosowała brutalne metody wobec mniejszości, a szczególnie po 1935 roku zdradzała wyraźne narodowo-szowinistyczne tendencje, szczególnie wobec Żydów i Niemców…”
…i dalej:
„…Jeśli prof. Ferguson szuka analogii dla przejawów dyskryminacji na tle rasowym i narodowościowym w Polsce, to powinien zadać sobie pytanie, czy były one gorsze od tych, które przed II wojną światową stosowano w USA lub w Irlandii, bądź też czy ograniczenia demokracji w przedwojennej Polsce były istotnie gorsze niż brytyjska polityka w Indiach – sugeruje autor „Bożego Igrzyska”…”
…a przecież to takie proste:
…sęk w tym, że były, a nie jakie były…
… bowiem punktem wyjścia dla współczesnych, nadwiślańskich awanturników politycznych była do cna zakłamana wizja niepokalanego narodu zbawców Żydów, Litwinów, Ukraińców, Czechów, bohaterów ratujących Brytyjczyków, Francuzów i resztę cywilizowanego świata przed grożącą i im, i jemu, totalną zagładą za przyczyną hitlerowskich Niemiec i – szczególnie – stalinowskiej Rosji…
…i co ?..
…ano nico, ten szczególny rodzaj fetyszyzmu historycznego, jakim w polskim wariancie jest historyczna nekrofilia uprawiana ochoczo przez politycznych dewiantów, nie przysparza Narodowi splendoru, że nie wspomnę o poważaniu, powadze i poszanowaniu…
…ten nieszczęsny Katyń…
…i w tym przypadku miara intencji polityka jest prosta:..
…z jednej strony mamy tragedię tysięcy rodzin wpisaną w politykę międzynarodową z przed siedemdziesięciu lat, z drugiej decyzje instytucji państwowej, jakim jest Narodowy Fundusz Zdrowia, skazujący na niewymowne cierpienia i w końcu śmierć arbitralnie wybierane grupy obywateli, najczęściej dzieci lub ludzi starych, za których losy z urzędu odpowiedzialny jest prezydent, premier, minister, poseł i senator w sposób szczególny tu i teraz…
…odpowiedzialność ?..
…bez przesady, to sprawa możliwości… – odpowie z trybuny sejmowej jeden z drugim…
…a ja mu na to:..
…no właśnie…
„…Davies przyznaje, że przedwojenna Polska była rządzona autorytarnie, ograniczała demokrację, stosowała brutalne metody wobec mniejszości, a szczególnie po 1935 roku zdradzała wyraźne narodowo-szowinistyczne tendencje, szczególnie wobec Żydów i Niemców…”
…i dalej:
„…Jeśli prof. Ferguson szuka analogii dla przejawów dyskryminacji na tle rasowym i narodowościowym w Polsce, to powinien zadać sobie pytanie, czy były one gorsze od tych, które przed II wojną światową stosowano w USA lub w Irlandii, bądź też czy ograniczenia demokracji w przedwojennej Polsce były istotnie gorsze niż brytyjska polityka w Indiach – sugeruje autor „Bożego Igrzyska”…”
…a przecież to takie proste:
…sęk w tym, że były, a nie jakie były…
… bowiem punktem wyjścia dla współczesnych, nadwiślańskich awanturników politycznych była do cna zakłamana wizja niepokalanego narodu zbawców Żydów, Litwinów, Ukraińców, Czechów, bohaterów ratujących Brytyjczyków, Francuzów i resztę cywilizowanego świata przed grożącą i im, i jemu, totalną zagładą za przyczyną hitlerowskich Niemiec i – szczególnie – stalinowskiej Rosji…
…i co ?..
…ten nieszczęsny Katyń…
…i w tym przypadku miara intencji polityka jest prosta:..
…z jednej strony mamy tragedię tysięcy rodzin wpisaną w politykę międzynarodową z przed siedemdziesięciu lat, z drugiej decyzje instytucji państwowej, jakim jest Narodowy Fundusz Zdrowia, skazujący na niewymowne cierpienia i w końcu śmierć arbitralnie wybierane grupy obywateli, najczęściej dzieci lub ludzi starych, za których losy z urzędu odpowiedzialny jest prezydent, premier, minister, poseł i senator w sposób szczególny tu i teraz…
…odpowiedzialność ?..
…bez przesady, to sprawa możliwości… – odpowie z trybuny sejmowej jeden z drugim…
…a ja mu na to:..
…no właśnie…