czwartek, 11 kwietnia 2013

Post w porannej niechęci do nieustannego dzielenia tego samego włosa na czworo:

„…The Muslim Brotherhood's rhetoric will forever sound acrimonious to Israeli ears, but given these two axes, Israel should know where its common interests lie…” 

źródło: "Al-Monitor"

Jeśli ktoś chciałby znaleźć odpowiedz na pytanie, gdzie należy szukać przyczyn nieustającego misterium tragedii narodowych, to powiem, że nie gdzie indziej, jak właśnie w pojęciu „definiowania interesów politycznych”, które z natury swojej i okoliczności ich podejmowania zawsze i wszędzie – poza nielicznymi wyjątkami w przeszłości i dziś - są definicjami doraźnymi i jak by tego było nie dość, to podejmowanymi w personalnym interesie nielicznych w końcu zawsze grup będących w trakcie ich ustanawiania u władzy, co jest szczególnym mankamentem ustrojów zwanych umownie „demokratycznymi” z ich procedurą kilkuletniej kadencyjności przedstawicielskiej, co zresztą w przeszłości zostało zauważone przez naszych antenatów i odnotowane w nadrzędności porządku doktrynalnego państwa nad sposobami rozwiązywania bieżących problemów.

Dlatego w tym wirtualnym monologu pozwolę sobie w swojej amatorskiej arogancji na marginesie cytowanego tekst autorstwa pana Alon Ben Davida na zakwestionowania prezentowanych w nim racji, żaden bowiem alians w ponad frakcyjnym uogólnieniu czy to z Sunnitami, czy też Szyitami nie leży w długofalowym interesie państwa Dzieci Izraela, nie rozwiązując przy tym faktycznie i skutecznie żadnego z problemów bieżących.

Na czym tym razem poprzestanę powodowany poranną niechęcią do nieustannego dzielenia tego samego włosa na czworo.