środa, 6 marca 2013

O zaletach i wadach nadwiślańskiej neo demokracji:

W mrocznych czasach PRLu na skwerach i w parkach stawiano tabliczki z napisem "Nie deptać trawników",  i to czasami dopełnione dobitnością wykrzyknika.

Dziś nie tylko można je deptać, ale nawet jeść nie tyle za konstytucyjno systemowym dopuszczeniem, co wręcz wskazaniem zagubionym w neoliberalno wolnorynkowej rzeczywistości sposobu rozwiązania problemu bezrobocia i idącego z nim w parze ubóstwa słowami posła RP, Niesiołowskiego pospołu z resztą genetycznych powinowatych „żniwiarzy z Treblinki” zasiadających w ławach poselskich przy ulicy Wiejskiej w Warszawie, dla nich to bowiem tak oczywiste, że aż zabawne rozbawieniem nieporadnością obywatelskiego pospólstwa:

„…Nie tylko polityków rozbawiła wypowiedź Niesiołowskiego…”


źrodło: "Gazeta Wyborcza"

"...Myśmy cały szczaw wyjedli z nasypu i wszystkie śliwki ulęgałki, tak zwane mirabelki, żeśmy zjedli..." (źródło j.w.)

Co wypada, jeśli nie wręcz należy przyjąć do wiadomości już tylko w milczeniu z drobną, marginalną uwagą tylko:

Wylizywanie talerza w "Sheratonie" przez reprezentanta narodu, posła RP Niesiołowskiego nie jest pochodną jego więziennej przeszłości, jak twierdzi pan Palikot, właściciel partii reprezentowanej w Sejmie Pospolitej pod nazwą "Ruchu Palikota"...

"...Poseł PO "wylizał talerz, wyczyścił talerz chlebem tak, że można go było podać następnemu gościowi". - To oczywiście jest doświadczenie pobytu wielokrotnego w więzieniach, bo tak zachowują się ludzie, którzy siedzieli w więzieniu, gdzie każdy miligram tłuszczu czy czegokolwiek do zjedzenia jest bezcenny - ocenił Palikot..." (źródło j.w.)

...a oczywistym, manifestowanym przy tym publicznie brakiem kindersztuby, o czym wspominam w żadnym razie powodowany niestosowną złośliwością, tylko przez nostalgiczny wzgląd na stare znajomości z niefarbowanymi kryminalistami, którzy dziś mogli by zajmować znaczące stanowiska w Departamencie Protokółu Dyplomatycznego nadwiślańskiego MSZ z racji swoich, towarzyskich kompetencji, że już nie wspomnę o satysfakcji estetyczno intelektualnej z współdzielenia z nimi biesiadnego stołu w urokliwych jadłodajniach, gdzie pod setę "Wyborowej" serwowano na zakąskę tuk.

I była by to skończenie prywatna sprawa pana Niesiołowskiego, gdyby nie to, że z racji pełnienia zaszczytnej funkcji reprezentanta narodu jego beztroskie kwestionowanie raportu organizacji pozarządowej bez wyprowadzenia dowodu nieprawdy...

"...Według danych organizacji (Polskiej Fundacji Pomocy Dzieciom "Maciuś") w Polsce ok. 800 tys. dzieci z klas 1-3 cierpi głód lub potrzebuje natychmiast dodatkowych posiłków. Z raportu wynika, że zajmujemy pod tym względem trzecie miejsce w Europie, zaraz po Bułgarii i Rumunii. Najgorzej sprawa wygląda w dużych miastach, gdzie ludzie mniej się znają i nie pomagają tak szybko jak w społecznościach wiejskich. Najwyższy odsetek dzieci niedożywionych występuje w województwach pomorskim i dolnośląskim. Najlepsza sytuacja jest w województwach podlaskim i małopolskim..." (źródło j.w.)


"...- To jest nieprawda - bez wahania zawyrokował we wtorkowej "Kropce nad i" Stefan Niesiołowski. - Wydaje mi się, że to absolutna przesada z tymi 800 tys. dzieci. Nie wierzę w dane fundacji Maciuś..." (źródło j.w.)

...skutkuje wymiernymi konsekwencjami w wymiarze nie tylko lokalnym państwa (...).

...piszę niespieszno zmierzając monologicznie do przysłowiowej "kropki nad i" w stosownej sytuacyjnie konstatacji:


Póki dzieci nie żrą trawy z sejmowego trawnika, to - jak widać - nie ma problemu, a jak zaczną zjadać, to się go ogrodzi i będzie dalej zielono, "Zielona Wyspa" bowiem jest niezniszczalna, jak uczy historia Haiti, o czym dobrze pewnie wie dycholandzki PM Donald Tusk, historyk przecież z wykształcenia.

I właściwie było by po sprawie, gdyby nie to, że znam też inne opowiadania historyczne może i nie tak zielone, jak to, Donalda Tuska, Niesiołowskiego, Arłukowicza, Jerzego Jana Wenderlicha, Palikota, Grodzkiej, Biedronia... a i Holland, i Olejnik też (...), ale równie, jak tamto kolorowe...

źródło: "Wikimedia Commons"


źródło: "Bubblews"

...historie polityków podobnie skorych do żartów, jak współczesne, nadwiślańskie neo elity z przypadku, i tylko proszę bez złudzeń:

Wypadli z roli nie dla tego, że byli tyranami, a dlatego, że byli głupcami...