źródło: "gdańsk pl" - "12 imigrantów będzie doradzać prezydentowi Gdańska. Kim są?"
...idące w parze najoględniej mówiąc z ignorancją...
...by nie napisać, że prezentowaną publicznie nie pierwszy już raz przez pana Adamowicza „megalomańską arogancją”...
...przypisującą tu akurat swoim współobywatelom w skali lokalnej kompletne zidiocenie w braku rozróżnienia pomiędzy legalnymi przybyszami skądkolwiek ze świata...
...a spuszczoną ze smyczy tabu granic pomiędzy państwami watahą uzurpatorów (...)...
...i dalej...
„...Polskie dzieci [nie tylko one przyp. T.L.] wychodzące z Syberii w czasie II wojny światowej znalazły schronienie w Indiach czy Iranie. To nie były bogate społeczeństwa, a jednak nam pomogły...” - tym razem profesor Uniwersytetu Gdańskiego pan Cezary Obracht-Prondzyński (j.w.) ...
...w zapomnieniu (bo w żadnym razie nie napiszę „niewiedzy”)...
...raz, że Iran w tamtym czasie znajdował się pod protektoratem Wielkiej Brytanii...
...dwa, Indie były brytyjską kolonią...
...a trzy, w jednym, tak i drugim przypadku Polacy byli tam izolowani od autochtonicznej społeczności (fakt, że nie dosłownie wiezieni, a jednak...) i byli świadomi tymczasowości pobytu ( jak i gdziekolwiek indziej wtedy; Afryce, czy na samych wyspach zza Kanału La Manche...) – piszę bez przypominania, jak bezwzględnie ta tymczasowość była egzekwowana po zakończeniu wojny...
...pozostawiając zainteresowanym do przejrzenia „Skład Rady Imigrantów Przy Prezydencie Miasta Gdańska” - j.w. w treści...
...który ma się tak do europejskiego problemu nielegalnej imigracji, jak obecność pana Adamowicza na jakimkolwiek wykonaniu którejkolwiek z symfonii Beethovena albo Brahmsa...
...albo i samego Mahlera...
...idące w parze najoględniej mówiąc z ignorancją...
...by nie napisać, że prezentowaną publicznie nie pierwszy już raz przez pana Adamowicza „megalomańską arogancją”...
...przypisującą tu akurat swoim współobywatelom w skali lokalnej kompletne zidiocenie w braku rozróżnienia pomiędzy legalnymi przybyszami skądkolwiek ze świata...
...a spuszczoną ze smyczy tabu granic pomiędzy państwami watahą uzurpatorów (...)...
...i dalej...
„...Polskie dzieci [nie tylko one przyp. T.L.] wychodzące z Syberii w czasie II wojny światowej znalazły schronienie w Indiach czy Iranie. To nie były bogate społeczeństwa, a jednak nam pomogły...” - tym razem profesor Uniwersytetu Gdańskiego pan Cezary Obracht-Prondzyński (j.w.) ...
...w zapomnieniu (bo w żadnym razie nie napiszę „niewiedzy”)...
...raz, że Iran w tamtym czasie znajdował się pod protektoratem Wielkiej Brytanii...
...dwa, Indie były brytyjską kolonią...
...a trzy, w jednym, tak i drugim przypadku Polacy byli tam izolowani od autochtonicznej społeczności (fakt, że nie dosłownie wiezieni, a jednak...) i byli świadomi tymczasowości pobytu ( jak i gdziekolwiek indziej wtedy; Afryce, czy na samych wyspach zza Kanału La Manche...) – piszę bez przypominania, jak bezwzględnie ta tymczasowość była egzekwowana po zakończeniu wojny...
...pozostawiając zainteresowanym do przejrzenia „Skład Rady Imigrantów Przy Prezydencie Miasta Gdańska” - j.w. w treści...
...który ma się tak do europejskiego problemu nielegalnej imigracji, jak obecność pana Adamowicza na jakimkolwiek wykonaniu którejkolwiek z symfonii Beethovena albo Brahmsa...
...albo i samego Mahlera...
...przez Polską Filharmonię Kameralną pod panem Rajskim...
...na muzyczny walor jej prezentacji...
...odnotowuję jak zawsze tylko sobie a Muzom w wirtualnym monologu...
...tym razem na dobranoc...
p.s.
...problemy związane z obecnością współcześnie naszych rodaków na Wyspach, to zupełnie inna "bajka" i dlatego ten wątek został pominięty...
...na muzyczny walor jej prezentacji...
...odnotowuję jak zawsze tylko sobie a Muzom w wirtualnym monologu...
...tym razem na dobranoc...
p.s.
...problemy związane z obecnością współcześnie naszych rodaków na Wyspach, to zupełnie inna "bajka" i dlatego ten wątek został pominięty...