sobota, 5 marca 2016

...weekendowy monolog merkologiczny prowincjusza...

„…She (pani Merkel) didn’t fit the stereotypes.” ?..

źródło: "Politico" - "Merkologists explain Merkel" by Konstantin Richter

…no, nie wiem…

“…Nie ma innej alternatywy rozwiązania kryzysu migracyjnego jak wspólne działanie w ramach UE – powiedziała Merkel w telewizji ARD…”

…i dalej…

„…Dodała, że chodzi także o wizerunek Niemiec w świecie. – To bardzo ważna faza naszej historii – powiedziała…”

źródło:"Deutsche Welle" -"Merkel: Zamykanie granic nie rozwiąże problemu uchodźców"

…w podświadomym postrzeganiu Europy i Niemiec nieodmiennie z perspektywy dynastii Ludolfingów...

...perspektywy znajdującej swoją uchwytnie wyrazistą politycznie emanację dla współczesnego amatora europejskiej historii od czasów Cesarstwa Ottonów poprzez Niemcy kajzerowskie, nie wspominając już przy tym o czasach narodowego socjalizmu Adolfa Hitlera…

...po, jak widać, samą panią kanclerz Merkel...

...urodzoną i ukształtowaną w nieistniejącej już geograficznie NRD, ale nadal obecnej dziedzictwem w umysłach jej "dzieci" na ten szczególny intensywnością emocjonalną sposób obcy Niemcom na zachód od Łaby (...)...

...obcy intensywnością emocjonalną, ale...

...istotą wspólnotowo tożsamy...

…co pozwolę sobie skwitować tak…

…naczytałem się wiele o przemianie duchowej powojennych Niemiec...

…nie spotkałem jednak prywatnie w życiu żadnego odmienionego Niemca...

...może tylko poza wyjątkiem syna Hansa Franka, Niklasa Franka potwierdzającego swoja odmiennością regułę...

:-(