sobota, 1 sierpnia 2015

...jeśli cokolwiek prowokuje politycznie Rosję...

...to nie jest to w żadnym razie czyjakolwiek bezbronność, a głupota - pomyślałem...

"...For example, the Germans feel that the presence of NATO troops in Poland is provoking Russia, but it’s exactly the opposite — we provoke Russia when we’re defenseless.”(źrodło j.n.)...

źródło: "Politico" - "The big Polish-German chill" by Michał Szułdrzyński

…co dziś już jest bez znaczenia i nie jest jakimkolwiek problemem (jeśli kiedykolwiek było – wypada nawiasem wątpić przy tej okazji) nie tylko dla politycznych elit Berlina, ale i również dla pozostałych, znaczących państw Zjednoczonej Europy ostatecznym przesądzeniem o marginalizacji Polski w przestrzeni międzynarodowej polityki Europy aktywnym jej współuczestnictwem w destabilizacji Ukrainy…

…piszę w o tyle zasadnym odnotowaniem, że dziś również i dla samych Stanów Zjednoczonych Ameryki jej wschodnioeuropejski, nadwiślański satelita staje się miej lub chwilami bardziej kłopotliwym, politycznym gadgetem…

…bowiem tak, jak w Azji Chiny bez ich poprawnych relacji z Japonią wydłużają sobie zbędnie drogę do zajęcia przez nie należnego im miejsca w globalnej polityce (nie wspominając o okazuje się dziś możliwej za tą przyczyną ich nawet wewnętrznej destabilizacji)

źródło: "Google+"

…tak i Ameryka bez choćby tylko samej neutralności Rosji względem jej poczynań gdziekolwiek na świecie w poprawnie zdefiniowanym, zaatlantyckim interesie własnym skazana jest na (zbędne wydaje się znad prowincjonalnego kontuaru baru) niepowodzenie idące w parze ze stratą czasu…

...odnotowuję tym razem z przykrością daleki przy tym od przystojnej weekendowej porze nadinterpretacyjnej dowolności...

:-(