sobota, 9 sierpnia 2014

...nie tyle o braterstwie, co o partnerstwie politycznym...

...którego znakomitym przykładem jest wzorowa wręcz współpraca podczas II Wojny Światowej amerykańskiego  prezydenta F.D. Roosevelta z niewątpliwym tyranem i modelowym dyktatorem wszech czasów, Iosifem Wissarionowiczem Dżugaszwili powszechnie znanym pod pseudonimem " Józefa Stalina"...

© by T.L.
...współpracy nie inaczej, jak w podziale świata na strefy wpływów bezpośrednich i pośrednich owocujących między innymi obecnością garnizonów rosyjskich w Polsce (...) nie wspominając o japońskich Kurylach...

...i amerykańskich na terytorium Włoch i ówczesnych Niemiec Zachodnich...

...i nie zmieniają tu niczego w istocie późniejsze wydarzenia - fakt pozostaje faktem:

Swojski, brytyjski pragmatyzm z XIX-wiecznym rodowodem przekształcony w doktrynie politycznej Stanów Zjednoczonych Ameryki w karykaturalny intelektualnie instrumentalizm przesadzający współcześnie o losach setek tysięcy, jeśli nie milionów nieprzerwanym pasmem tragedii narodowych od Afganistanu począwszy, poprzez Irak, Libię, Syrię po Ukrainę...

...powinien budzić grozę choćby z tej przyczyny, że okazuje się tylko morderczy...

...w żadnym razie skuteczny (patrz wyżej Afganistan, Irak, Libia, Syria i dziś Ukraina...)...

...co wydaje się być wystarczającym powodem do poszukiwań nadziei w samym piekle choćby, jeśli okazało się, że nie ma jej w niebie...

...nie inaczej, mimo że w mało chwalebnej dla niejednego barowej logice prowincjonalnego poety przecież tylko...

:-(