sobota, 30 listopada 2013

...w oczekiwaniu na stosowną porę...

"...Narushige Michishita, a security expert at Tokyo's National Graduate Institute for Policy Studies, described the zone as a "bad step" for both Japan and China..."

źródło: "Reuters"

...cytuję w niezgodzie z opinią pana Narushige Michishit zawartą w "a bad step" (...)...

...ale nie bez szczypty optymizmu w odnotowaniu...

"...China's actions are a way of facing up to the U.S. escalation of military power in the region," said Ni Lexiong, a defense analyst at the Shanghai University of Political Science and Law. "This is an issue of face and respect..."

...zważywszy na trafne uchwycenie z kolei przez pana Ni Lexiong istoty zdarzenia w stosunkowo niedługim czasie od jego zaistnienia...

...z jedyną, możliwą w tej sytuacji konstatacją braku miejsca dla Stanów Zjednoczonych Ameryki w uzurpowanej przez nich roli moderatora nieuniknionego i szeroko rozumianego dialogu w tym regionie nie tylko pomiędzy Chinami i Japonią (...)...

...regionie dysponującym dziś wszelkimi, niezbędnymi atrybutami (kapitał, zasoby, przestrzeń) do samostanowienia o swojej teraźniejszości i przyszłości posadowionego na wspólnych elementach duchowego fundamentu zawartych w naukach Konfucjusza, Buddy i Mahometa...

...w uproszczeniu sprowadzonych do pojęcia "...an issue of face and respect..." determinującego od tysiącleci współistnienie jednostek, rodzin, wspólnot regionalnych i w końcu państw bez względu na ich ustrój dziś i w przeszłości tej części świata...

...lecz kompletnie nieczytelnego pomiędzy New Yorkiem a San Francisco i Los Angeles...

...co przesądza w zasadzie ostatecznie o wszystkim w tej kwestii...

...piszę sobie a Muzom w wirtualnym monologu skracając tym czas oczekiwania na stosowną porę ku temu, by otworzyć kolejną flaszkę tego weekendu...

photo by © T.L.