źródło: "Reuters"
...cytuję w niezgodzie z opinią pana Narushige Michishit zawartą w "a bad step" (...)...
...ale nie bez szczypty optymizmu w odnotowaniu...
...ale nie bez szczypty optymizmu w odnotowaniu...
"...China's actions are a way of facing up to the U.S. escalation of military power in the region," said Ni Lexiong, a defense analyst at the Shanghai University of Political Science and Law. "This is an issue of face and respect..."
...zważywszy na trafne uchwycenie z kolei przez pana Ni Lexiong istoty zdarzenia w stosunkowo niedługim czasie od jego zaistnienia...
...z jedyną, możliwą w tej sytuacji konstatacją braku miejsca dla Stanów Zjednoczonych Ameryki w uzurpowanej przez nich roli moderatora nieuniknionego i szeroko rozumianego dialogu w tym regionie nie tylko pomiędzy Chinami i Japonią (...)...
...regionie dysponującym dziś wszelkimi, niezbędnymi atrybutami (kapitał, zasoby, przestrzeń) do samostanowienia o swojej teraźniejszości i przyszłości posadowionego na wspólnych elementach duchowego fundamentu zawartych w naukach Konfucjusza, Buddy i Mahometa...
...w uproszczeniu sprowadzonych do pojęcia "...an issue of face and respect..." determinującego od tysiącleci współistnienie jednostek, rodzin, wspólnot regionalnych i w końcu państw bez względu na ich ustrój dziś i w przeszłości tej części świata...
...lecz kompletnie nieczytelnego pomiędzy New Yorkiem a San Francisco i Los Angeles...
...co przesądza w zasadzie ostatecznie o wszystkim w tej kwestii...
...piszę sobie a Muzom w wirtualnym monologu skracając tym czas oczekiwania na stosowną porę ku temu, by otworzyć kolejną flaszkę tego weekendu...
photo by © T.L.