środa, 24 kwietnia 2013

From Boston to Damascus up to Afghanistan via Dallas, czyli wpis w kontynuacji...

"As the FBI reels from its bungled Boston bombing case, where the suspects turned out to have been contacted and perhaps monitored (even directed) by the FBI up to 2 years prior to the attacks, the Chicago Tribune has now reported of yet another bizarre FBI entrapment case hyped as a "foiled" would-be terrorist..."

źródło: "Press TV"

"...That the FBI is arresting entrapped patsies attempting to join al-Nusra in a conflict intentionally perpetuated by the West, while the US State Department and Pentagon openly provide real material aid to the very same foreign terrorists, illustrates the unhinged nature of American domestic and foreign policy. It also depicts a nation out of control, orchestrating an increasingly complex and dangerous militant threat that is creating and inspiring real human suffering, from Boston to Damascus." (źródło j.w.)

I żeby było jasne:

Każdy, kolejny post z tożsamą treścią publikuję w zasmuceniu i zawstydzeniu stojąc nad grobem nie tyle swoim, bo to przecież naturalna, nieunikniona kolej rzeczy, a nad narami, na których leży konające w konwulsjach dzieło dziesiątków, jeśli nie setek albo i więcej pokoleń zwane potocznie kręgiem euroatlantyckiej cywilizacji nie znajdując, mimo nieustających zachęt, pocieszenia w tym, że to ponoć nie pogrzeb, a wesele jednopłciowej pary połączonej sakramentem małżeńskim...

źródło: "The Independent"
:-(