źródło: "Haaretz"
Nie jestem pewien, jak to do końca faktycznie wygląda w Iraku, ale w Syrii ?
Nawet gdybym chciał, to nie mogę napisać, że pan Salman Masalha akurat w tej, przywołanej wyżej ocenie przeoczył „drobiazgi”, bowiem począwszy od obecności Sunnitów w najbliższym otoczeniu pana Bashara al-Assada (gen. Manaf Tlass), a kończąc na składzie osobowym podstawowych jednostek syryjskiej armii, nie wspominając przy tym o ogólnie pojmowanych służbach bezpieczeństwa państwa, dyplomacji i administracji cywilnej drobiazgiem na pewno nie było…
…co w sposób oczywisty prowadzi wprost do postawienia pytania z zawartą w nim niejako "z marszu" odpowiedzią:
Jak długo zdaniem euroatlantyckich elit powinno trwać skuteczne przekształcenie postkolonialnych, religijno plemiennych wspólnot w nowoczesny organizm społeczności demokratycznej, bowiem moim skromnym zdaniem poety barowego na pewno nie sześćdziesiąt lat z grubsza licząc (w Syrii od 1949 roku)...
Nie jestem pewien, jak to do końca faktycznie wygląda w Iraku, ale w Syrii ?
Nawet gdybym chciał, to nie mogę napisać, że pan Salman Masalha akurat w tej, przywołanej wyżej ocenie przeoczył „drobiazgi”, bowiem począwszy od obecności Sunnitów w najbliższym otoczeniu pana Bashara al-Assada (gen. Manaf Tlass), a kończąc na składzie osobowym podstawowych jednostek syryjskiej armii, nie wspominając przy tym o ogólnie pojmowanych służbach bezpieczeństwa państwa, dyplomacji i administracji cywilnej drobiazgiem na pewno nie było…
…co w sposób oczywisty prowadzi wprost do postawienia pytania z zawartą w nim niejako "z marszu" odpowiedzią:
Jak długo zdaniem euroatlantyckich elit powinno trwać skuteczne przekształcenie postkolonialnych, religijno plemiennych wspólnot w nowoczesny organizm społeczności demokratycznej, bowiem moim skromnym zdaniem poety barowego na pewno nie sześćdziesiąt lat z grubsza licząc (w Syrii od 1949 roku)...
I nie powinno to nikogo dziwić, a już na pewno nie pana Salmana, który przecież - jak piszą - jest poetą i to do tego dwujęzycznym, a jeśli go faktycznie dziwi, to to zdziwienie uzasadnia w pełni daleki od konwencjonalnej poprawności tytuł tego wpisu...
...tym bardziej, że jak on sam pisze i dzięki Bogu też - kimkolwiek On jest - nie dziwi to (już i w końcu) wszystkich, wręcz przeciwnie:
"...Astonishingly, not only Jews are praying secretly for the Damascus regime's survival, but many in the Arab parties as well...."
Z tym, że warto by było tą modlitwę opatrzyć może i jakąś rzeczywistą "wartością dodaną" w oczywistym interesie przyszłych pokoleń Dzieci Izraela (...)...
...o czym tak sobie tylko marginalnie pomyślałem w cotygodniowym, weekandowo upojnym uniesieniu.