czwartek, 13 grudnia 2012

Na marginesie popisu Demona kracji:

"WASHINGTON, Dec 11 (Reuters) - President Barack Obama granted U.S. recognition on Tuesday to a Syrian opposition coalition as the legitimate representative of the Syrian people, a move aimed at ratcheting up pressure on Syrian President Bashar al-Assad to leave power.

Obama announced his decision in an interview with ABC News on the eve of a meeting of Syrian opposition leaders and their international allies in Morocco, but he stopped short of authorizing U.S. arming of rebels fighting to overthrow Assad..."
- żródło: "Reuters" by Matt Spetalnick via "Huffington Post"

Co dopełnię, komentując pośrednio zdarzenie, tekstem z Września 2010 roku:

„…na marginesie popisu demona kracji…

(…), ale odpowiedź na nie stanowi dla mnie pewien problem, bowiem dotyczy kwestii z kategorii tych, pomijanych milczeniem w publicznym obiegu informacji , choć oczywistych dla zainteresowanych:

…Europa w ujęciu historycznym nigdy nie była osią polityki międzynarodowej Stanów Zjednoczonych Ameryki – z wzajemnością, a zaistniałe w przeszłości fakty, to nic innego, jak okoliczności i przykre konieczności…

…w „grach symulacyjnych” uprawianych z zapałem przez absolwentów Yale, trudno doszukać się istotnego wyróżnika tej części świata, za to łatwo w działaniach praktycznych tychże uchwycić skłonność do wykorzystania każdej, nadarzającej się okazji, pozwalającej utrzymać kontrolę (…) nad regionem, zachować przywilej wpływu w mniej, lub bardziej efektowny – ale zawsze efektywny – sposób…

…Zjednoczona Europa wpisuje się w tą przestrzeń ideą wspólnoty, ale już zdecydowanie nie spójnością będącą polityczno ekonomicznym faktem (…)…

…można tą koncepcję zawrzeć w odrobinę frywolnym stwierdzeniu, że brak
(globalnej) stabilizacji to klucz do pomyślności Stanów Zjednoczonych Ameryki (...), dlatego każda próba trwałej normalizacji stosunków – na przykład pomiędzy Rosją a Unią Europejską – poczytywana jest przez nie jako zagrożenie ich (U.S.) interesów i pozycji…

Przykładów i dowodów potwierdzających powyższe można by przytoczyć sporo i to bez zbytniego wysiłku, ale po pierwsze, to nie moja rola, a po drugie, nic w tym nagannego (…)…

…naganne natomiast jest przyzwolenie przez sprawujących władzę w jakimkolwiek państwie na uwikłanie narodu w sytuacje sprzeczne z jego żywotnymi interesami, a wręcz głupie, jeśli nie jednoznacznie zbrodnicze, jeśli ma to miejsce bez, choćby, spektakularnych, wymiernych korzyści, jak tu i teraz, (...)…

……………………………………………………………………………………

Skłamał bym twierdząc, że wpis ten w pełni mnie satysfakcjonuje…

Z drugiej jednak strony posiada on ten walor, że wskazuje na niejednoznaczność i wielowymiarowość problemów z którymi przyjdzie Wam się zmagać w niedalekiej przyszłości, w dorosłym życiu (…)…”