"...French President Francois Hollande, who came to power in May as the Syria conflict raged, called for the opposition to form a provisional government, echoing similar overtures made by his predecessor Nicolas Sarkozy on Libya last year..."
źródło: "Bloomberg"
To już woła wręcz o pomstę do Nieba:
Okazuje się w końcu "czarno na białym", że w Syrii nie ma opozycji[!] w cywilizowanym znaczeniu tego słowa nie tyle już, że wiarygodnej, ale żadnej, są tylko najemnicy, bandyci i al-Qaeda mordujący kogo popadnie pod "sztandarami" ONZ, Syrian Observatory for Human Rights i jednoznacznym wsparciu rządu USA, Francji i Wielkiej Brytanii.