poniedziałek, 27 sierpnia 2012

...błogosławiony Izrael:

Wpis z 5 czerwiec 2010 przywołany za zgodą autora w pełnym brzmieniu mimo pewnych obiekcji co do niektórych sformułowań w nim zawartych w przekonaniu o ich sytuacyjnym tylko, emocjonalnym rodowodzie:

Tkwi na podobieństwo nieusuwalnego ciernia w tyłku muzułmańskiego wielbłąda, ograniczając jego mobilność. Gdyby nie to, już dawno co druga Francuska była by czwartą żoną prawowiernego muzułmanina, hodowcy kóz na Polach Elizejskich. 

źródło: "Lu Wordpress Blog" (available only to members)

Mogę zrozumieć poszukujące silnych wrażeń z podtekstem erotycznym aktywistki humanitarnych organizacji prowadzonych na masochistycznej smyczy przez politycznych impotentów, patronat
Erdoğana nad tą imprezką wcale mnie nie dziwi, jak i obecność dbających o swój medialny wizerunek wszelkiej maści odchodzących w cień celebrytów, ale rozumieć, to nie znaczy akceptować, solidaryzować się i popierać zachowania jeszcze nie tak dawno uznawane za zdradę, sabotaż i kolaborację.

Dobry Hamas, to martwy Hamas, dobry terrorysta, to martwy terrorysta:

„(
Pokojowe) inicjatywy, tzw. rozwiązania pokojowe i konferencje międzynarodowe są sprzeczne z zasadami islamskiego ruchu oporu… Konferencje te nie są niczym więcej, jak środkiem do wyznaczenia niewiernych na rozjemców na ziemiach islamskich… Nie ma innego rozwiązania problemu palestyńskiego poza świętą wojną Dżihad. Inicjatywy, propozycje i konferencje pokojowe są jedynie stratą czasu, działaniem na próżno". (art. 13)

"Dzień sądu ostatecznego nie nadejdzie, dopóki muzułmanie nie staną do walki z Żydami i zabiją ich. Żydzi będą chować się za skały i drzewa, a skały i drzewa będą wykrzykiwać: ‘Muzułmaninie, jest tutaj Żyd ukrywający się za mną, chodź i zabij go’." (art. 7)

Powyższe cytaty pochodzą z manifestu ideologicznego Hamasu. Inne, te nawołujące do potworności światowego Dżihadu, są tożsame, z tą różnicą, że dotyczą Europejczyków, Amerykanów i innych niewiernych.

I tylko proszę: Bez humanitarnych jaj. Oglądałem dziś w telewizorni newsa o polskich dzieciach chorych na hemofilię, że nie wspomnę o powodzi i wyborach, elitach, co to w mig doszły od przysłowiowego zera do milionera, odwiedzając w wolnych chwilach sierotki w Strefie Gazy…

 (…………)

Błogosławiony Izrael, dzięki któremu umierając będę słyszał dzwony pobliskiego kościoła, a nie zawodzenie muezina, co jest Wam, Pampersiki, pisane. Wam, a już Waszym dzieciom na pewno, jeśli dacie się zbałamucić pozbawionym odwagi cywilnej krypto antysemitom wszelkiej maści.

Jakże losy ludzi i narodów czasami dziwnie się plotą: Izraelski żołnierz gwarantem europejskiego poczucia tożsamości, jej wiary, tradycji i obyczaju… „


*******

Powodem zacytowania tego, archiwalnego wpisu jest analiza autorstwa Williama Maclean i Catherine Hornby zamieszczona w serwisie Reutersa:

„…CALL FOR A "EUROPEAN SPRING"

 Human rights groups are increasingly alarmed, not just at the far right, but at what many see as the pandering to its Islamophobic stereotypes by Europe's mainstream parties.

 "We need our own 'European Spring' to overcome old and emerging forms of racism and intolerance," Nils Muiznieks, the Commissioner for Human Rights at the Council of Europe, a governmental human rights body, wrote in a July 2012 blog.

 Muslims, he said, had become the primary "other" in right-wing populist discourse in Europe, and needed to be accepted as an integral part of society, entitled to equality and dignity…”

źródło: "News Yahoo!"

Która w konfrontacji z rzeczywistością dnia dzisiejszego i w Europie, i na Bliskim Wschodzie budzi moje wątpliwości co do intencji pary autorów prowokując do zadania pytania:

 „Quo vadis, Domine?”