To już historia na inne opowiadanie, które może i zostanie przez kogoś napisane jeszcze przed wyborami w Stanach Zjednoczonych Ameryki, choć sądzę, że nie koniecznie.
Prawdopodobnie zadecyduje o tym dalszy bieg zdarzeń w Syrii, której destabilizacja nie wpisuje się poprawnie w scenograficzne didaskalia tej części sceny Bliskiego Wschodu:
“...But for a portion of her two-day visit to the Arab world’s largest country, Clinton found herself confronting the ultimate reversal of Arab-world conspiracy theories. According to some of the civil-society leaders and activists she met with — as well as some who refused to meet with her at all — the U.S., once allegedly the backer of Hosni Mubarak’s authoritarian regime, is now a supporter of the Islamist Muslim Brotherhood. One Egyptian-American Christian who attended a meeting with the Secretary of State on Sunday even cited the Republican Congresswoman Michele Bachman’s recent assertion that the Obama Administration is pursuing a closeted pro-Muslim agenda...”
I dalej z innego źródła:
"16.07. Kair (PAP) - Manifestanci zaatakowali w niedzielę konwój, którym poruszała się po przybyciu do Aleksandrii, na północy Egiptu, sekretarz stanu USA Hillary Clinton.Uczestnicy manifestacji skandowali "Monica, Monica!", odnosząc się do skandalu obyczajowego z lat 90. z udziałem jej męża Billa Clintona, który wówczas zajmował urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych, i Moniki Lewinsky - stażystki w Białym Domu. Do pani Clinton krzyczeli "precz!.."
źródło: "Polska Agencja Prasowa" via news "Google"