sobota, 10 stycznia 2015

...a co by było, gdyby...

...w czasach II Wojny Światowej Goebbels mógł prezentować racje III Rzeszy na stronach "The Washington Post" ? - pytał czasami w stosownych okolicznościach przy kontuarze baru mój Mistrz, pan S...

...konfabuluję w sytuacyjnym uproszczeniu zamiaru przywołania cytatem słów pani  Ramdani piszącej czy to się komu podoba, czy też nie tak, a nie inaczej w cieniu Tariqa Ramadana...


"...Sadly, the French capital has been associated with some of the worst barbarism in human history.

The Terror started by the 1789 Revolution led to tens of thousands of deaths, with many of its victims guillotined in front of vengeful crowds. Savage mass murders continued on squares and boulevards throughout the 19th and 20th centuries, through the Commune and two world wars, the second of which saw tens of thousands of Jews persecuted before being sent to their deaths in concentration camps. Postwar, many of the Gestapo-trained gendarmes involved in the those atrocities showed a fresh brutality to Algerians displaced by their own nation’s fight for independence from France..." (Z żalem (należy napisać że) stolica Francji związana jest z niektórymi z najgorszych barbarzyństw popełnionych w historii ludzkości [!]
Rewolucyjny terror roku 1789 roku ma na sumieniu śmierć dziesiątków tysięcy, w tym wielu zgilotynowanych przez mściwy tłum. Dzikie, masowe zbrodnie motłochu i dwóch wojen światowych trwały na placach i bulwarach (stolicy Francji, Paryża) przez cały XIX i XX wiek i widzieliśmy podczas tej drugiej (tam) prześladowania Żydów przed wysłaniem ich na śmierć do obozów koncentracyjnych. Po wojnie (II Światowej) wielu wyszkolonych przez Gestapo zbrodniarzy (francuskich, paryskich żandarmów)  równie brutalnie traktowało algierskich kolaborantów, którzy przybyli do Francji po wywalczeniu przez współrodaków niepodległości. - w swobodnym tłumaczeniu T.L.)

źródło: "The Guardian" - "Charlie Hebdo: Don’t blame this bloodshed on France’s Muslims" by Nabila Ramdani

...i dalej...

"...The three French-Algerian men believed responsible for the 12 deaths in Paris on Wednesday would have been steeped in a recent history of this conflict which, in the 1960s, was exported from the battlefields of Algeria to Paris itself. During one notorious atrocity in 1961, up to 200 Algerians were slaughtered around national monuments, including the Eiffel Tower and Notre Dame cathedral. Many were tossed into the Seine from some of the most beautiful bridges in the world and left to drown..." (Trzech Francuzów algierskiego pochodzenia, prawdopodobnych sprawców śmierci 12 osób w paryskiej redakcji "Charlie Hebdo" wpisuje się (znakomicie) w najnowszą historię tego konfliktu, który w 1960 roku przeniósł się z Algierii do samego Paryża osławioną zbrodnią roku 1961, kiedy to w cieniu narodowych pomników (chwały) Francji, Wieży Eiffla i Katedry Notre Dame zabito 200 Algierczyków wrzucając wielu z nich z najpiękniejszego mostu świata do Sekwany, by ich utopić… - by T.L.)

źródło j.w. "The Guardian"

..."sorry, takie są reguły gry demokratycznej..." - odpowie na to niejeden posiadacz dyplomu "Master of Business Administration", ekspert i poczytny columnist bystry, jak woda w klozecie - "...a i "bracia Kouachi" raczej "Guardiana" nie czytają..." - doda nie bez racji...

źródło j.w. "...jeśli zacytowałem uczennicę..."

...na co ja w weekendowej już łagodności dodam tylko, że takie mamy zbiory, jaki mamy klimat...

...sobie a Muzom w wirtualnym monologu prowincjusza...

...prosząc przy tym Boga - kimkolwiek On jest - by ci, co wyjdą na ulice Paryża w niedzielne południe 10 stycznia wrócili do domów zdrowi i cali bez względu na to kim są...

:-(