środa, 3 kwietnia 2013

„American Thinker”…

…co nie tylko w wolnym tłumaczeniu poety barowego, ale też w każdym innym możliwym znaczy „amerykański myśliciel”, czyli zgrabniej „mędrzec” z oboczną refleksją w wirtualnym monologu:

Pan Steven Simpson widać słyszał o „puszce Pandory”, co po plus minus trzystu latach bujnego rozkwitu amerykańskiej cywilizacji jest dowodem na to, że jej rozwój i dojrzewanie przebiega w miarę normalnie…

"...Yet the apology may have only opened up a Pandora's Box for Israel, ominously endangering her security, and showing how Israel's vigilance has declined over the decades..."

źródło: "American Thinker"

…w związku z czym można sądzić, że po kolejnych trzystu potomek pana Simpsona pozna faktyczną jej zawartość znajdując na dnie nic innego, jak Nadzieję (Hope), która wbrew potocznej opinii nie tylko „jest matką głupich”, ale również – a może przede wszystkim - bezcennym darem Niebios zmieniającym losy ludzi, narodów i całych kontynentów w parze z Wiarą wyprowadzając w przeszłości już nie jednego polityka z mrocznego labiryntu zwodniczych spekulacji na prostą drogę wiodącą do celu – w tym przypadku przywrócenia właściwych proporcji znaczeń w tej części świata.

(linked to "Pan Netanyahu vs. pan Erdoğan w nowej partii szachów:")