środa, 6 czerwca 2018

Jeśli...

...czytam przy porannym kubku kawy, że pan Oskar Górzyński...

..."Dziennikarz z szeroką wiedzą, lekkim piórem i kontaktami..." - źródło: "Golden Line"...

...mogący pochwalić się przy tym na swoim profesjonalnym profilu między innymi praktyką odbytą w waszyngtońskiej Ambasadzie RP i jej Wydziale Konsularnym (j.w.)...

...odmawia amerykańskiemu generałowi, "...byłemu dowódcy sił amerykańskich w Europie i znanemu sojuszników Polski..." (j.n.)...

...panu Ben Hodgesowi racji...

źródło: "Wirtualna Polska"

...to nie bez nadziei na lekcję pokory nakazującej w końcu prowincjuszowi "odłożyć wirtualne pióro" i zająć się sprawami godnymi zainteresowań raptem tylko absolwenta wieczorowych kursów politologicznych spod szyldu baru "Ptyś"...

...po raz kolejny nadziei płonnej - dodam od razu w tym miejscu idąc na skróty, bowiem jeśli sam autor cytowanego tekstu pisze tak, a nie inaczej...

..."...Wszystko to ma swoje uzasadnienie. Jednak rotacyjna obecność ma jedną, podstawową wadę: znacznie łatwiej z niej zrezygnować niż ze stałych instalacji. Kiedy więc obecne grzechy Rosji zostaną zapomniane [...], wojska mogą być wycofane, [...] Dlatego - jeśli rzeczywiście istnieje na to realna szansa - warto starać się o stałą obecność wojsk USA [...]" - (j.w.)...

...to powinien poprzestać na tematach wpisanych problemowo w zakres prezentowanych przez niego samego publicznie specjalizacji ( "Media/Sztuka/Rozrywka" - "Golden Line")...

...choćby tylko w dobrze pojętym interesie dosłownie lub tylko przenośni "swoich dzieci i wnuków"...

...odnotowuję bez przypominania komukolwiek, że...

...podział świata ustalony w Teheranie roku 1943 pomiędzy panem Rooseveltem i Stalinem mimo, że więcej niż tylko historycznie "mglisty" (...)...

...to - wbrew pozorom - nadal Duchem jest obecny jak i na Kremlu, tak i nad Potomac River...

...a jeśli przypadkiem któraś ze stron próbuje o nim " na chwilę zapomnieć", to...

...druga zaraz jej o nim skutecznie[1] przypomina...

..."...Zamiast więc przyjmować sprzeciw zachodnich członków NATO jako czegoś stałego, można lepiej przekonać ich do zmiany zdania. Kurczowe trzymanie się niewiążących i mglistych obietnic sprzed 20 lat (wtedy powstał Akt Założycielski NATO-Rosja) w sytuacji gdy Rosja seryjnie łamie międzynarodowe porozumienia, używa broni chemicznej i zostaje oficjalnie uznana za odpowiedzialną za katastrofę MH17 - a do tego wciąż prowadzi wojnę na Ukrainie - jest trudne do obrony..." - j.w.

...w egzystencjalnej poprawności zachowań politycznych...

...w głównej mierze o ile to tylko możliwe...

...cudzym kosztem (...)..

[1] dziś w Syrii i na Ukrainie i Krymie właśnie, a w przeszłości niech by tylko "kryzysem kubańskim" za który nie tylko Rosja "zapłaciła" wycofaniem swoich rakiet z Kuby, ale i Ameryka swoich z Turcji (...) nie wspominając o Wietnamie, czy Afganistanie i przemilczeniu "Wielkiego Nieobecnego", który w międzyczasie "przysiadł do stolika"...