piątek, 12 sierpnia 2016

...pan Jarek Marciniak, jako bezkompromisowy wyznawca...

 ...(co znaczy, że nie praktyk...) idei liberalnej demokracji...

„...Wierząc w demokrację liberalną nie możemy przejść obok tego obojętnie. ..”

źródło: "Facebook"

to jedno...

...natomiast pani profesor Ewa Łętowska, to - chciał, nie chciał - nieustająco drugie...

„...Sprowokowane to wszystko zostało polityczną grą, która ma na celu wyłączenie możliwość korzystania z mechanizmu, który się nazywa podział władzy...”

źródło: j.w. profil "FB" pana Marciniaka

...bowiem trójpodział władzy w jakiejkolwiek odmianie demokracji posadowionej na systemowym fundamencie prawa kontynentalnego (w przeciwieństwie do anglosaskiego common law)*, to w żadnym razie podział horyzontalny...

...a zawsze i wszędzie wertykalny...

...z nadrzędnością władzy ustawodawczej i wykonawczej nad kontrolną w reprezentacji Trybunału Konstytucyjnego (...)...

...czy to podoba się komu, czy też nie...

...choćby tylko za tą przyczyną, że...

...doktryna prawna jest tylko instrumentalnym dopełnieniem doktryny politycznej – ta pierwsza nie kreuje państw, a tylko je scala (...)...

...co tłumacząc z polskiego na nasze...

...można opisać nadwiślańskim przykładem tak ;..

...pan sędzia Rzepliński w reprezentacji pozoru równorzędności podziału władzy jak bardzo by chciał, to nie może w żaden sposób w czasie, jakim jeszcze dysponuje w sprawowaniu funkcji, pozbawić władzy Prawa i Sprawiedliwości...

...(jak i nie był władny zdelegalizować tej partii w przeszłości)...

...może tylko z jaskrawym naruszeniem umownej apolityczności władzy sądowniczej destabilizować w permanencji funkcjonowanie państwa...

...każdym kolejnym orzeczeniem mówiącym o niekonstytucyjności ustawy w całości lub tylko jej fragmentem...

...jeśli i nawet powodowany szlachetnymi intencjami...

...to skutkującymi choćby tym, że już dziś przez szacunek do siebie samej nie przyszło by prawdopodobnie do głowy pani profesor napisać...

...o apolityczności praktycznej filaru trzeciej władzy w nadwiślańskiej odmianie demokratycznego triumwiratu... 

...chciałbym sądzić...

...powodowany niczym innym, jak tylko wspomnieniami moich, radiowych "spotkań" z panią Łętowską przy "Dużej Czarnej" serwowanej na niegdysiejszych salonach Programu II Polskiego Radia przez pana Przemysława Psikutę...

:-(