piątek, 24 lipca 2015

…z przyrodzenia jestem takim, o którym zwykło się mawiać...

...że „do rany go przyłóż”…

…ale czytając co i rusz „instrukcje” adresowane przez Pekin do japońskiego premiera, pana Shinzo Abe...

"Japanese Prime Minister Shinzo Abe needs to clearly express remorse for his nation's World War Two actions or risk "rubbing salt in the wounds" of those who suffered, China's ambassador to Japan said on Thursday..."

źródło: "Reuters" - "China envoy warns Japan not to backtrack on expressions of WW2 remorse" by Elaine Lies via "Yahoo! News"

...nabieram dzień po dniu coraz większej ochoty, by do tej „soli” („…salt in the wounds…”) dodać sporą porcję „zajzajeru”…

…pisząc na ten przykład dla spokoju sumienia kolejny rozdział „Subiektywnej historii…”...


...tym razem nie tyle o samych Chinach, co o elitach KPCh gołym okiem widać współcześnie cierpiących na przypadłość…

…nie dającą spać spokojnie po nocach również i…

…nadwiślańskim elitom wyniesionym na szczyty kaprysem Losu…

…przypadłość zwanej potocznie manią wielkości…

...cokolwiek to jak w jednym, tak i drugim przypadku zanaczy...

:-(