niedziela, 15 lutego 2015

...tak sobie pomyślałem, choć pewnie nie powinienem...

...na marginesie ocen spotkania w Mińsku formułowanych nad Spree między innymi właśnie tak a nie inaczej ...

"...“Man oh man,” exclaimed the populist Bild newspaper. “The Chancellor is fighting as never before – these have been the toughest 30 hours of her life,” Hamburg’s Abendblatt newspaper declared: “She has been the voice of common sense in madness; she acted while others just talked.”

Ms Merkel was also warmly praised by German MPs from all parties, including the usually deeply antagonistic Left Party. Its MPs congratulated her for taking the lead for Europe over Ukraine and “not leaving the United States to deal with it”..." - źródło j.n. "The Independent"

...daleki pewnie za przyczyną weekendowej pory od fenomenologicznej poprawności skojarzeń nie tylko zoologicznych, ale i filozoficzno literackich również odnotowując sobie a Muzom...

...że właściwym dla tej części świata (Europy)  politycznym "zwierzęciem pociągowym" jest koń albo osioł...

...w żadnym razie nie wielbłąd...

"...She (pani Merkel) is well-used to marathon diplomacy and compares herself to a “camel” going without water in her ability to keep negotiating without sleep..."

źródło: "The Independent" - "Ukraine crisis: Merkel must keep up tireless work rate or risk losing goal of a 'united Europe' " by Tony Paterson

...z aż nazbyt dowolnym i nie do końca pewnie trafnym w tym miejscu odwołaniem do klasyki w osobie G.E.Lessinga i jego przypowieści "Zeus und das Pferd" w polskojęzycznej interpretacji Ignacego Krasickiego prezentowanej wierszem...

"Mało dla nas, co mamy, więcej chcemy jeszcze;
A że to prawda, powieść o koniu umieszczę.
Skarżył się przed Jowiszem hardy i zuchwały,
 Iż choć wspaniały,
 Chociaż rzezki, ozdobny,
 Choć do skoków sposobny,
Chociaż stąd bywa powszechnie chwalonym;
Przecież się mniemał być upośledzonym..."

źródło od góry "Spiegel Online" i "Wikiźródła"

...powodowany tkwiącą gdzieś w zakamarkach jaźni zazdrością pomieszaną z obywatelskim zawstydzeniem faktem...

...że o nadwiślańskich pretendentach do najwyższych stanowisk w państwie wiodące, światowe media mają do powiedzenia tylko tyle w tłumaczeniu T.L.

"Pani Ogórek, to po polsku "ogórek"...

"She is the shock candidate in Poland’s presidential election — a former television presenter with striking good looks, barely any political experience and a surname that translates as “cucumber”..." źródło: "The Financial Times"

...i dalej "AP" via "Yahoo! News" by Vanessa Gera...

"...After her speech Saturday, Ogorek once again refused to take questions from reporters. That has sparked some criticism — and a lack of knowledge about her views has allowed some Poles to focus on things like her striking good looks and the fact that her last name means "cucumber" in Polish."

źródło od lewej: "AP via Yahoo! News", "The Financial Times" i własne T.L.

...czyli w metodzie wolnych skojarzeń prowincjusza nic innego, jak...

...polityczny "wibrator" dla ubogich...

:-(