...dlaczego akurat cytaty ?..
...na co odpowiedz jest nieodmiennie taka sama; niczego głupszego nawet w nadzwyczaj upojne weekendy przy kontuarze baru sam bym nie wymyślił, jak choćby w tym przypadku...
źródło: "PAP" via "Polskie Radio pl"
...strona rosyjska nie stawia bowiem (i nie stawiała nigdy, o ile mnie nadwerężona nie tylko upływem lat pamięć nie zawodzi) zarzutu celowej eksterminacji zaplanowanej instytucjonalnie w taki, czy też inny sposób na podobieństwo zbrodni katyńskiej...
źródło: "Polskie Radio pl"
...a oczekuje tylko uszanowania pamięci szczególnie tych, których śmierć według wiarygodnych źródeł nie nastąpiła z "przyczyn obiektywnych"...
źródło: "Newsweek Polska" "Piekło za drutami" - Igor T. Miecik z datowaniem na 27-09-2009 , ostatnia aktualizacja 12-08-2010 21:35
"...Kazimierz Świtalski, osobisty sekretarz marszałka Piłsudskiego, w dzienniku pisze, że dobrowolnemu poddawaniu się czerwonoarmistów przeszkadza „okrutne i bezlitosne likwidowanie jeńców przez naszych żołnierzy”. Marceli Handelsman, polski historyk, w 1920 r. ochotnik, wspominał, że „komisarzy nasi w ogóle nie brali żywcem”. Potwierdza to uczestnik bitwy warszawskiej Stanisław Kawczak, który w książce „Milknące echa. Wspomnienia z wojny 1914-1920” opisuje, jak dowódca 18. Pułku Piechoty wieszał wszystkich wziętych do niewoli komisarzy...
...Zaczęło się od 50 uderzeń rózgą z drutu kolczastego, przy czym powiedziano im, że jako żydowscy najmici nie wyjdą żywcem z obozu. Ponad 10 umarło z powodu zakażenia krwi. Później na trzy dni pozostawiono jeńców bez jedzenia i zakazano pod karą śmierci wychodzić po wodę. Dwóch rozstrzelano bez jakiejkolwiek przyczyny. Prawdopodobnie groźba zostałaby spełniona i żaden z Łotyszy nie wyszedłby z obozu żywy, gdyby zarządcy obozu – kapitan Wagner i porucznik Malinowski – nie zostali aresztowani i oddani pod sąd przez komisję śledczą*...
...i jest trudna do oszacowania pośród ogólnej liczby zgonów wziętych do niewoli Rosjan liczonych w przybliżeniu od 16 do 20 tysięcy...
...będąc przy tym niepodważalnym faktem historycznym bez względu na to, czy to się komuś podoba, czy też nie...
...który można pomijać milczeniem w rodzinnych przekazach przez wzgląd na zasadne okoliczności (...)...
...ale nie w kontaktach pomiędzy państwami skazanymi na siebie wzajem po wsze czasy...
...tak sądzę...
:-(
* w cytacie z tego samego źródła datowanym na 7 kwietnia 2010 roku fragment o poruczniku Malinowskim brzmi mniej enigmatycznie:
"...…„Chodził po obozie w towarzystwie kaprali uzbrojonych w bicze uplecione z drutu kolczastego. Temu, kto mu się nie spodobał, kazał kłaść się do rowu, a kaprale bili tyle, ile im kazano. Tych, którzy prosili o litość, zabijał strzałem z rewolweru. Zdarzało się też Malinowskiemu bez przyczyny strzelać do więźniów z wież strażniczych”…"
źródło: "Wordpress" - archiwum poetów barowych, available only to members