sobota, 27 września 2014

...zaiste, dziwny to kraj...

...gdzie prowincjonalni poeci barowi zamiast pisać o wdziękach kolejnej Muzy poznanej przy weekendowym kontuarze baru przymuszani są okolicznościami do zajmowania się padliną polityczną, która już raz - zdawało by się na wieki - dobrym obyczajem utopiona w szambie stojącym przy ulicy Wiejskiej wypływa nagle i niespodziewanie przypisaną sobie właściwością niezatapialności pospolitego (...)...

...bulgocąc przy tym prowokacyjnie pytaniem fundamentalnym...

"Co my w tej Polsce robimy ?!"

źródło: "wPolityce pl"

...na które należy w w obywatelskiej powinności odpowiedzieć kolejnym...

...a czego nie robimy i dlaczego ?..

...co na to wspólnotowy "Sanepid", "Narodowe Przedsiębiorstwo Oczyszczania" i cała reszta zobowiązana do dbałości o europejski wygląd ulic i oficjalnych salonów polskiej stolicy ?...

...przecież coś takiego, walającego się bezpańsko po rynsztokach prawie dwumilionowego miasta grozi jeśli nie zaraz epidemią...

...to na pewno może sprowadzić na manowce pokuszenia niejedną z żon, córek lub kochanek nadwiślańskich polityków...

...niepewnych jeszcze tak do końca z oczywistego powodu nagłego i niespodziewanego awansu społecznego, co wypada, a co nie damie Pospolitej...

...którą niejako z urzędu stawała się jeszcze do niedawna każda żona męża powołanego na ministra, albo wybranego na premiera lub prezydenta starając się z oczywistych powodów zachować choćby pozór przyzwoitości, jeśli z natury i wychowania była ona którejś z nich obca...

collage by T.L. - źródło: "Wpis weekendowy z życia elit Pospolitej..." *

...sobie a Muzom odnotowuję faktycznie wstrząśnięty i zmieszany...

:-(

* o ile się nie mylę, to do procesu ostatecznie nie doszło w formule prawnej praktykowanej nie tylko za oceanem, a zwanej "wycofaniem zarzutu" , a z angielska chyba "withdrawal law" do którego dochodzi zazwyczaj w przypadku pozasądowego porozumienia stron, odstąpienia od zeznań światka lub innych, podobnych ...
...w uznaniu sprawy "za niebyłą" tak skutecznie, że nie przypominam sobie, by ktokolwiek wniósł przed amerykański sąd stanu Floryda jakiekolwiek roszczenia z tytułu bezpodstawnego aresztowania definiowanego w skutkach dla pokrzywdzonego nie inaczej, jak w praktyce tak:
"When police wrongly arrest innocent civilians they cause severe harm to the person arrested, and the way to fight back against this police misconduct is to file a lawsuit for money damages. 
Even if you are only detained for a few hours, a false arrest wrongly takes away your freedom, and can cause huge problems for your everyday life, disrupting employment, family responsibilities and other activities. Also, a false arrest often causes severe mental distress which lasts for a long time, and can be highly embarrassing, even when it is clear that the arrest was unlawful and you were clearly innocent..." - źródło: "People's Law Office"

...a tak zupełnie już tylko przy okazji:
Mieć własny penthouse na Florydzie i grać tam w golfa w polonijnym klubie z panem Bońkiem i panem Drozdą nie jest dostateczną rekomendacją, by opowiadać cokolwiek o tym kraju...
...a już na pewno nie o jego politykach znad Potomac River  i ich powiązaniach z tamtejszymi biznesmenami oglądając jednych i drugich  mimo, że za Atlantykiem, to nadal tylko w telewizorze, bo nawet nie przez przysłowiowy, sąsiedzki płot...