czwartek, 7 sierpnia 2014

...nie inaczej, jak własnie tak...

"...But I’m not sure the financial calculations are necessarily good measures of how this plays out. Russia was used terribly by the West in the period right after the fall of the USSR. Western organizations and Harvard promoted the programs that produced a plutocratic land grab and misery for ordinary citizens. The life expectancy of adult men fell by an unheard of four year during this period. Putin’s domestic support is at record levels and the Russians have a remarkable capacity to take pain. While the conventional calculus may prove to be correct, breaking Russia (or perhaps more narrowly, getting Putin displaced so the West can declare victory and relent) is far from a safe bet."

źródło: "naked capitalism - Fearless commentary on finance, economics, politics and power"

...a nawet więcej dopełnione niestosownym pytaniem związanym z kwestią finansowania śmiałych poczynań armii spod sztandaru Tryzuba na wschodzie Ukrainy...

...którego zgodnie z zasadami obowiązującymi w wirtualnych monologach prowincjonalnego poety barowego nie zadam dopóki ktoś o tym nie napisze w "The Washington Post" albo gdziekolwiek indziej...

...skracając sobie czas oczekiwania na tą chwilę mało zabawną zgadywanką na ile opiewa budżet zawarty w czasie, jaki pozostał PM Jaceniukowi do ostatecznego rozwiązania problemu z pro rosyjskimi separatystami, bowiem jakbym nie zgadywał, to zawsze okazuje się, że lepiej wcześniej, niż o miesiąc za późno bez dociekania, co to właściwie znaczy tam dziś jakiekolwiek zwycięstwo...

...skrajnie różnie postrzegane przez jego (pana Jaceniuka) zachodnich sponsorów i ukraińskich, prawicowych nacjonalistów...

...dla tych pierwszych zawarte najprawdopodobniej opcjonalnie w federalizmie Zachodniej i Wschodniej Ukrainy...

...a dla tych drugich w akceptowalnym minimum odzyskania Krymu...

...