środa, 21 maja 2014

...pan F. Gregory Gause III, amerykański politolog pisze...

...wspierając się cytatami kolegów po fachu na blogu "The Monkey Cage" autoryzowanym przez szacowny "The Washington Post"...

"...They are devolving into what the political scientist Robert Jackson perceptively referred to as “quasi-states,” (tu w kontekście wymienionych wprost Libanu, Iraku i Syrii) internationally recognized de jure as sovereign even though they cannot implement de facto the functional requisites that sovereignty assumes – control of territory and borders..."

źródło: "The Monkey Cage"

...i nie byłoby w tym nic szczególnie dziwnego, bowiem taki sposób postrzegania nie tylko arabsko-islamskiej ekumeny jest jednym z fundamentalnych elementów amerykańskiej myśli politycznej determinującej jej zachowania w relacjach międzynarodowych w każdym czasie i miejscu - nie pomijając współcześnie Europy, czego przykładem może być choćby ostateczny rozpad Jugosławii wymuszony trwającymi nieprzerwanie 78[!] dni na przełomie 1999 i 2000 roku bombardowaniami lotnictwa NATO...

"NATO w Jugosławii" collage by T.L. - "Google Images"

...w wołającym o pomstę do nieba powtórzeniu tej metody urządzania świata na miarę swoich wyobrażeń o nim w Libii...

"NATO war crimes" collage by T.L. ( obrazki między innymi z "Veterans Today" via Google Images)

...dodam tym razem wcale nie tak marginalnie -

... i nie byłoby w tym nic szczególnie dziwnego powtórzę, gdyby nie to, że pan profesor F.G. Gause III jest powiązany twórczo nie inaczej, jak z "The Brookings Doha Center"...

źródło: "gregorygause com"

...w niezrozumieniu - a może i ignorowaniu - istoty mających tam miejsce jedenaście miesięcy temu zdarzeń...

źródło: "Blogger T.L."

...zdefiniowanych w wirtualnym monologu prowincjonalnego poety barowego sobie a Muzom tak...

"..bowiem nowe pokolenie przywódców świata arabskiego nie po to zastępuje swoich poprzedników, by "...go back to being quiet again...", a po to - jak w tym przypadku - by pół świata arabskiego przestało Katar nienawidzić (...“Half the Arab world hates Qatar right now.”... - źródło j.w.) z oczywistymi i nieuniknionymi konsekwencjami skuteczniej realizacji takiego zamiaru dla państw wspólnoty euroatlantyckiej, a szczególnie dla US, Wielkiej Brytanii i Francji pohańbionych niewinnie przelaną krwią dziesiątków tysięcy katarskich współbraci w Libii i Syrii, co przypadkiem znakomicie zawarte jest nie gdzie indziej, jak w opinii, że "...This is a bit of internal housekeeping..." ...said Ghanem Nuseibeh, the London-based founder of Cornerstone Global Associates - źródło j.w.

W czym należy tylko Emirowi Tamim bin Hamad bin Khalifa Al-Thani życzyć powodzenia..."


...a nie inaczej...

"... All the action in the Middle East is bottom-up, as various domestic and regional groups fight for control of these states and regional powers aid their allies in these fights. But these fights look to remain, at least formally and in terms of international law, within the borders that the French and the British drew nearly a hundred years ago. “Sykes-Picot” lives, as fragile as governance within those borders is." - źródło j.w. "The Monkey Cage"

...w każdym bądź razie oglądane znad kontuarów barów...

..."bottom-up"...

...piszę w oczywisty sposób nie nawiasując bezpośrednio do treści pana F.G. Gause...

...ale z jej inspiracji to i owszem...