niedziela, 20 października 2013

O sztuce autokreacji w praktyce...

...która bez rzetelnej krytyki sprowadza na manowce...

...dlatego w dowód niekłamanej sympatii, jaką darzę islamską przestrzeń medialną w tych trudnych dla niej, bo niezmiernie pogmatwanych czasach, pozwalam sobie przywołać cytatem poniższy materiał...
"...Asharq Al-Awsat success and popularity can be attributed to its dedicated and experienced team of skilled journalists, editors and columnists, who have editorial talent and years of journalistic experience, as well as the motivation to report the news impartially..." - źródło: "Asharq Al-Awsat - About us"

...pisze o sobie zespół redakcyjny...

...i dalej... 

" ...offering its readers in-depth analysis and exclusive editorials, as well as the most comprehensive coverage of the entire Arab world..." źródło j.w.

źródło: "Asharq Al- Awsat"

...na co adresatka pracy zespołu "Asharq Al-Awsat", czyli czytelniczka mieszkająca nie gdzie indziej, jak w Bejrucie (Liban) odpowiada tak w komentarzu zamieszczonym pod analizą sygnowaną przez pana Amira Taheri...

"Who can believe anything Amir Taheri has to say? Saudi Arabia is one of the founders and supporters of Salafi Jihadis who have infiltrated Syria and are causing chaos there... And they are angry about the UN Security Council double standards, which have always existed, only because they are not working out in their own interests...it is obvious to most that as long as those double standards serve their perceived interests, they will support the Security Council..."  źródło: "Asharq Al- Awsat"

...co mogło by być niezłym pretekstem do snucia niestosownych spekulacji o poczytności na świecie moich wirtualnych monologów, snutych przy porannym kubku kawy...

...ale nie jest, bowiem dysponując wolną wolą i skarbem możliwości dokonywania niczym nie skrępowanych wyborów...

...od uprawiania w jakiejkolwiek formie sztuki autokreacji wolę dobrze przyrządzoną sztukę mięs z  chrzanem i ziemniaczkami z wody poprószonymi koperkiem...

...o czym piszę w pozorze tylko weekendowego miszmaszu, bowiem kulinaria, to dziś w pierwszej kolejności polityka, a dopiero w drugiej kuchenna praktyka...

(...)