...i wypadało by powiedzieć, że lepiej późno, niż wcale...
"...Speaking Sunday in Istanbul, Erdogan said Turkey will remain level-headed in the face of provocations aimed at dragging it into what he called the "Syrian quagmire."
...ale wydaje się to dziś już tylko przysłowiową "
musztardą po obiedzie", chyba że pan Recep Tayyip Erdoğan faktycznie okaże się być przywódcą godnym mojej sympatii nie tylko przez nasze, wspólne zainteresowania poezją, w co - z przykrością to piszę - jednak
wątpię z iskierką nadziei, że może jednak tym razem pomylę się sromotnie.
Pożyjemy, zobaczymy...