czwartek, 14 marca 2013

Proste pytanie do pana marszałka Stachurskigo...

…i nie tylko do niego:

Czy dysponuje pan wiarygodnymi danymi prezentującymi precyzyjnie statystyczną wielkość homoseksualnej populacji w skali miasta Gdańska i województwa pomorskiego ?

I bez ryzyka narażania swojej reputacji publicystycznej odpowiem za pana:

Nie, nie dysponuje pan, jak i nie ma ich w skali państwa, państw europejskich również ( z pominięciem Stanów Zjednoczonych Ameryki, gdzie opublikowano ostatnio szacunkowe dane), co nie przeszkadza polskim i europejskim politykom wespół z współrządzącą z nimi szeroko pojętą biurokracją w zażartej walce o ich (społeczności LGBT) dobre samopoczucie i konsumpcję zawłaszczonych praw (…) w dobrze pojętym, politycznym interesie własnym i pochodną od niego dbałością o wizerunek.

Czego nie da się powiedzieć o narodowym problemie ubóstwa, niedożywienia i oczywistym w tej konstelacji głodem nie przynoszącym chluby żadnemu politykowi...

...problemie nie do uchwycenia precyzyjnie ani statystycznie, ani nawet rachunkowo, statystyka bowiem i ciut rzetelniejszy od niej rachunek społeczny definiowany procedurą „spisu powszechnego”, to zawsze obraz przybliżony, jednoznacznie odnotowujący tylko występowanie jakiegoś zjawiska, czy też problemu, ale już nie ich arytmetyczną skalę.

Jeśli jednak zamierza pan dalej błądzić w statystycznym labiryncie wprost na manowce, to proszę bardzo:

Dysponując tylko medialną pulą danych w tej kwestii można nie ruszając się z kanapy i bez zbędnego telefonowania gdziekolwiek i do kogokolwiek przesądzić o prawdopodobnej statystycznie poprawności wielkości zjawiska, bowiem jeśli autorytety poselskie w społecznym dialogu dotyczącym tego problemu przytaczają liczby ściśle określone zasadami i procedurą rozliczeniową, które po przeliczeniu wyrażają w skali państwa wydatki (dla 2 milionów ubogich, w tym 1 miliona dzieci) na 1 osobę dziennie = 1 złotówce i 9 groszom...

źródło: "Pomorski Urząd Wojewódzki"
...i potwierdza to gdański MOPS w skali regionu = 2 złotym i 28 groszom, to nie można uznać za wiarygodne danych Fundacji pani Ochojskiej (130 tysięcy niedożywionych lub głodnych dzieci) wyrażoną wielkością 11 złotych i 59 dziennie przy rocznych wydatkach z budżetu w wysokości 550 milionów (w 2012 roku).

Co czyni bezprzedmiotowymi jakiekolwiek rozważania, czy jest tych dzieci faktycznie 1 milion, 800 tysięcy, a może tylko 500, bo wiemy już, że na pewno nie 130 tysięcy, albo i mniej…

...bowiem nie skala zjawiska jest tu hańbą, a to, że w ogóle ono występuje w europejskim państwie początków XXI wieku z aspiracjami do przewodnictwa w tej części Europy.

Tak sądzę mając nadzieję, że pan marszałek zgodzi się ze mną...

...nie inaczej, jak choćby tylko w dobrze pojętym interesie własnym.