Przy bliższym oglądzie euroatlantyckiego problemu numer jeden, jakim jest współcześnie społeczność LGBT i jej totalna wojna wypowiedziana fundamentom cywilizacyjnym wspólnoty można odnieść wrażenie, że to jakaś seksualna "al-Qaeda" - niepoliczalna, nieuchwytna i tak jak oryginał bezwzględnie okrutna w swojej oczywistej mniejszości angażując tą bezwzględnością i brakiem wszelkich zahamowań w dążeniu do celu niewspółmierne do skali i wagi problemu zasoby ludzkie i materialne poszczególnych państw:
źródło: "T.L. w oparciu o domniemane dane polskiej społeczności seksualnie sprawnych inaczej ~5,19%"
Niezbędne doprecyzowanie prezentacji:
Z oczywistego powodu wrażliwości danych wszystkie badania statystyczne dotyczące tej populacji (poza ukierunkowanymi badaniami Gallupa metodą częściową przeprowadzonymi na terenie U.S.A. i w podsumowaniu wyrażonymi wartością statystyczną równą 3,4% ogółu obywateli tego państwa)...
...są opisywane wielkością przybliżoną wynoszącą w Polsce ~2 000 000 osób tych seksualnych preferencji.
źródło: "Gazeta Wyborcza pl"
źródło: "Stefczyk info"
źródło: "T.L. w oparciu o dane GUS"
źródło: "T.L. w oparciu o dane GUS"
...uzasadniając tym dostatecznie treści zawarte w tytule.